Pomimo pozytywnego aspektu, jakim był wynik pierwszej połowy, w starciu Kolejorza ze Zniczem, powiało nudą. Obie drużyny grały dość zachowawczo, szukając nieudolnie okazji do objęcia prowadzenia. W pierwszych minutach lepiej wyglądali gospodarze, ale Bartosz Mrozek nie miał zbyt wiele pracy.
Bardzo dobrze spisywał się Joel Pereira, który ze względu na zawieszenie w rozgrywkach PKO Ekstraklasy, decyzją Macieja Skorży, wspomagał dziś drużynę rezerw. - Chcemy wykorzystać okazję do utrzymania jego rytmu meczowego - mówił szkoleniowiec pierwszego zespołu na konferencji prasowej przed spotkaniem z Termaliką. W kilku momentach Portugalczyk zachował się po profesorsku i uchronił kolegów przed atakami Znicza.
Zobacz też: Lech Poznań: Skrzydłowy Victorii Pilzno na celowniku Kolejorza
W 28. minucie na odważne uderzenie z dystansu zdecydował się jeden z graczy gospodarzy i końcami palców musiał interweniować 21-letni bramkarz Kolejorza, który zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Lechici odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Ostro faulował jednego z poznaniaków Lukas Hrnciar, a do rzutu wolnego podszedł Siergiej Kriwiec. Białorusin uderzył rewelacyjnie i zmieścił futbolówkę idealnie w okienku bramki Jurczaka, nie dając golkiperowi absolutnie żadnych szans.
Znicz po straconej bramce od razu rzucił się do odrabiania strat, przez co znów oglądaliśmy słaby fragment gry w wykonaniu podopiecznych trenera Węski.
Czytaj też: Termalica - Lech Poznań 1:3. Atomowy początek i świetny koniec. Kolejorz nadal liderem
W końcówce pierwszej połowy zawodnicy trenera Piotra Kobiereckiego mogli doprowadzić do wyrównania po efektownej akcji zakończonej strzałem z przewrotki. Nie dał się jednak zaskoczyć Mrozek i pewnie złapał piłkę, przerywając najlepszą sytuację gospodarzy.
Obie drużyny nie pojawiły się już w piątek na boisku po przerwie, ze względu na nagłą awarię oświetlenia stadionu. Gospodarze zaznaczali, że to pierwsza taka sytuacja w Pruszkowie. Piątek trzynastego, zgodnie z popularnym przesądem, okazał się pechowy i nie pozwolił na kontynuowanie spotkania.
Czytaj też: Termalica - Lech Poznań 1:3. Atomowy początek i świetny koniec. Kolejorz nadal liderem
Rezerwy Lecha pozostały w Pruszkowie, a we wszystkim pomogli gospodarze. Na początku nie było wiadomo, jak zachować się w takiej sytuacji, ale ostatecznie według regulaminu mecz należało dokończyć dzień później, a koszty dogrania meczu (np. nocleg drużyny czy sędziego) ponosi gospodarz.
Zespoły spotkały się ponownie w sobotę 14 sierpnia o godzinie 11. Lechici przeważali w "drugiej połowie", ale Znicz potrafił dojść od groźnych sytuacji, szczególnie w końcówce spotkania. Ostatecznie podopieczni Artura Węski po trzech kolejkach mają na koncie sześć punktów, a w następnej kolejce zagrają z Ruchem Chorzów (18 sierpnia, środa, 16).
Znicz Pruszków - Lech II Poznań 0:1
Bramki: 33. Kriwiec
Lech II: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Mateusz Skrzypczak, Maksymilian Pingot, Filip Borowski - Łukasz Norkowski (60. Spławski), Eryk Kryg, Siergiej Kriwiec - Filip Wilak (60. Szramowski) , Norbert Pacławski, Jakub Karbownik (76. Palacz)
Follow https://twitter.com/JakubKowalski00?ref_src=twsrc%5EtfwZobacz też:
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?