Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rigoletto, czyli zwycięstwo tradycji [RECENZJA]

Stefan Drajewski
Aleksandra Kubas-Kruk (Gilda) i Dario Solari (Rigoletto) w najnowszej premierze Teatru Wielkiego w Poznaniu
Aleksandra Kubas-Kruk (Gilda) i Dario Solari (Rigoletto) w najnowszej premierze Teatru Wielkiego w Poznaniu bartosz Barczyk/Teatr Wielki w Poznaniu
Od jakiegoś czasu powtarzam, że reżyser, który odważy się być tradycyjnym, zrezygnuje z nowoczesnych technologii i poprawiania mistrzów, osiągnie sukces. Tak postąpił debiutujący w operze Marcin Bortkiewicz.

Kiedy Verdi komponował „Rigoletto”, sztukę Victora Hugo „Król się bawi”, będąca podstawą libretta, odczytano jako rzecz polityczną. Dzisiaj polityczność dzieła nie ma żadnego znaczenia. Pozostała mroczna opowieść o władcy, który bawi się ludzkim życiem, igra z miłością... Tytułowy Rigoletto to jeden z najbardziej znanych i rozpoznawalnych garbusów w historii kultury. Pełnił rolę błazna na dworze Księcia Mantiu. I jak wielu błaznów, pod maską śmiechu ukrywał kilka twarzy. Jedna była na usługach Księcia, druga zostawała w domu, kiedy spędzał czas ze swoją ukochaną córką Gildą. W tej pierwszej roli jawi się jako sprośny rajfur, który zachęca Księcia do uwodzenia kobiet, nie bacząc na ich wiek, stan… W drugiej, zamienia się w zatroskanego ojca, któremu na sercu leży bezpieczeństwo ukochanej córeczki. Wychowując córkę z dala od świata, w przysłowiowej „Wieży z Kości Słoniowej”, ogranicza ją. Nie pozwala jej poznać świata takim, jakim on jest. Rigoletto nie jest świadom, że jego pan może zechcieć kiedyś sięgnąć po jego największy skarb – Gildę. A ona nieświadoma reguł rządzących światem, wpadnie w sidła jego czułych słówek. Nie trzeba poprawiać i dopisywać niczego dziełu, by przekaz był aktualny i czytelny dla widza…

Marcin Bortkiewicz jak na filmowca przystało, potrafi opowiadać historię. Niczego nie komplikuje, ufa libreciście i kompozytorowi. Jego opowieść spowija przede wszystkim mrok, który wyostrza tajemniczość i grozę sytuacji. Reżyserowi pomógł w tym Paweł Dobrzycki, który stworzył scenografię i genialnie oświetlił scenę. Marcin Bortkiewicz będąc również aktorem, doskonale zapanował nad śpiewakami, którzy nareszcie nie śpiewają frontem do widza, tylko kreują sytuacje sceniczne w wiarygodny sposób (rewelacyjny duet Gildy i Rigoletta w II akcie). Pod względem wokalnym najjaśniejszym blaskiem jaśniała Aleksandra Kubas-Kruk jako Gilda. Słodycz i dramatyzm idą w parze w jej głosie. Artystka stworzyła postać wielowymiarową i pogłębioną. Bardzo dobrze wypadł również Dario Solari jako Rigoletto. Wszyscy śpiewacy napotykali jednak przeszkodę, kiedy Gabriel Chmura nadmiernie podkręcał tempo i głośność orkiestry.

Teatr Wielki w Poznaniu, „Rigoletto” Giuseppe Verdiego, reżyseria Marcin Bortkiewicz, kierownictwo muzyczne Gabriel Chmura, scenografia Paweł Dobrzycki, kostiumy Dorota Raqueplo, choreografia Iwona Runowska, premiera 14 października 2017 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski