Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Baran, zapaśnik Ceramika Krotoszyn, wicemistrz Europy o przygotowaniach do igrzysk w Tokio i wierności barwom klubowym

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Robert Baran jest sportową wizytówką Krotoszyna i miejscowego klubu Ceramik, którym kieruje już od 21 lat Lech Pauliński (z prawej)
Robert Baran jest sportową wizytówką Krotoszyna i miejscowego klubu Ceramik, którym kieruje już od 21 lat Lech Pauliński (z prawej)
28-letni Robert Baran, zapaśnik Ceramika Krotoszyn, jest jedną z naszych nadziei olimpijskich na medal w Tokio. Trudno zresztą, żeby było inaczej, skoro utytułowany zawodnik w poprzednim roku zdobył w wadze 125 kg w stylu wolnym srebro na mistrzostwach Europy w Rzymie, a także był drugi na zawodach PŚ w Belgradzie. Na razie nie może jednak głośno mówić o celach na imprezę czterolecia, bo nie ma jeszcze olimpijskiej kwalifikacji.

Baran pochodzi z rodziny zapaśników (brat Radosław jest kadrowiczem reprezentującym barwy Grunwaldu Poznań, a brat Przemysław jest byłym zawodnikiem Ceramika), więc już od dzieciństwa był skazany na rywalizację na macie. W przeciwieństwie do starszego brata nie zmienił jednak barw klubowych i pozostał wierny macierzystemu klubowi z Krotoszyna.

- Zakusy na to, bym poszedł w ślady brata może i były, tym bardziej, że też mam wojskowy etat, ale czuję się związany z Krotoszynem i byłem przekonany, że klub robi wszystko, by mnie zatrzymać. Nie mogłem więc go zawieść i absolutnie nie żałuję decyzji, że nadal jestem zawodnikiem Ceramika - podkreślił "wolniak" z klubu prowadzonego przez legendę krotoszyńskich zapasów i jednocześnie wieloletniego prezesa Ceramika oraz Wielkopolskiego Związku Zapaśniczego, Lecha Paulińskiego.

Zapytaliśmy Barana też o to, czy czuje się lokalnym "celebrytą". - Tak bym o sobie nie powiedział. Dla tych, którzy interesują się sportem nie jestem na pewno anonimową osobą. Dla pozostałych pewnie jestem, ale nie robię z tego problemu. Do obecności w kadrze i wspólnych wyjazdów na nią z bratem Radkiem już też przywykłem. Tak samo zresztą jak do stałych konsultacji po ważnych imprezach z drugim bratem - tłumaczył sympatyczny zapaśnik.

Zobacz też: Zapaśniczka Monika Michalik mówi pas

O ubiegłorocznych sukcesach mówił, że dzięki nim przeżył jeden z najlepszych sezonów w karierze. Nie boi się wyzwań i wysokich celów, takich choćby jak walka o olimpijski medal, ale też o szansach na podium w Tokio wypowiada się ostrożnie.

- Powód jest prosty. Byłem w poprzednim roku w światowej czołówce, ale wciąż nie mam kwalifikacji olimpijskiej. Pojadę po nią do Budapesztu. Jak dojdę do finału, zadanie zostanie zrealizowane. A jak w stolicy Węgier coś pójdzie nie tak, to zostanie mi jeszcze jedna szansa podczas turnieju interkontynentalnego w Serbii - dodał podopieczny Rosjanina Jusupa Abdusamałowa w kadrze "wolniaków".

W klubie Baran jest gościem, bo 11 miesięcy spędza na zgrupowaniach i wyjazdach reprezentacji. Wyjątkiem był poprzedni rok, bo z uwagi na pandemię od marca do czerwca 28-letni zapaśnik trenował wyłącznie w Krotoszynie.

- Robert jest bardzo mocnym punktem reprezentacji i ma prawo myśleć o wysokich celach w Tokio, bo cztery lata temu w Rio de Janeiro zbierał doświadczenia i nie był tak obytym zawodnikiem na międzynarodowych matach. Teraz to jego się boją rywale, a nie on ich. Chłopak ma prawie wszystkich zawodników na "rozkładzie". A do tego jest ambitny, sumienny, pracowity i odporny na kontuzje. Oczywiście to jest tylko sport, ale jeśli nie wydarzy się coś nieprzewidzianego, to wierzę, że nasz najlepszy zapaśnik wróci z igrzysk z medalem - przyznał Pauliński.

Baran jest już oczywiście autorytetem dla młodych zawodników Ceramika. Chętnie też udziela im rad dotyczących treningów i walk. Ma też wyrobioną opinię na temat tych, którzy "zdradzają" zapasy dla innych sportów walki. - Jeśli komuś się nie powiodło na macie zapaśniczej, to wtedy szuka sposobu na życie w MMA. W kadrze zapaśniczej nie ma takich zawodników, którzy myślą o tym jak się przebranżowić, tylko o tym jak podnosić swoje umiejętności i zdobywać medale na mistrzowskich imprezach. W końcu to zapasy są sportem olimpijskim, a nie MMA - zauważył Baran.

Jego opinię na temat dążenia do wyznaczonych celów potwierdził Pauliński. - Można powiedzieć, że Robert jest specjalistą od realizacji ambitnych planów. U niego nie ma wolnych dni i treningów, które można zamienić na uroczystości, spotkania towarzyskie czy inne sprawy. Poza tym on ma ustabilizowaną sytuację finansową i rodzinną. A wiadomo, że jak sportowiec ma spokojną głowę, to ma też większy spokój w trakcie rywalizacji o najwyższe laury - zakończył prezes Wielkopolskiego Związku Zapaśniczego.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski