Dziś w nocy minęła 67-rocznica niezwykłego wydarzenia - na dworcu kolejowym Lesznie oddział Wojska Polskiego i kolejarze starli się z żołnierzami Armii Czerwonej, którzy przetrzymywali uprowadzoną ciężarną Polkę. Zwycięską potyczkę poprzedziły starania o uwolnienie kobiety podejmowane przez milicjanta, podróżnych i obsługę pociągu, którym przewożono porwaną. Odważni Polacy zapłacili jednak wysoką cenę za swój czyn - trzech żołnierzy rozstrzelano, a pozostałych (w tym milicjanta i kolejarzy) skazano na wieloletnie więzienie.
O potyczce na dworcu zapomniano na długi czas. Przed dziesięcioma laty pamięć o tym wydarzeniu przywróciły publikacje prasowe. Skazanych bohaterów pośmiertnie zrehabilitowano uznając, że ukarano ich bezprawnie, ale dotąd nie zostali oni w Lesznie upamiętnieni. Mimo iż starania o to trwają już od 2010 rok. Jest to tym dziwniejsze, że inicjatywie uczczenia bohaterów są przychylni przedstawiciele PO i PiS w leszczyńskim samorządzie.
Zaniedbanie to próbował naprawić poseł Łukasz Borowiak (PO). We własnym zakresie uzyskał od spółek kolejowych zezwolenia na umie-szczenie tablicy pamiątkowej na frontowej ścianie budynku dworcowego. Według planów miała ona zawisnąć tam w dniu... dzisiejszym. I tak zapewne byłoby, gdyby nie oferta ze strony samorządowców, by włączyć się w działania podjęte przez parlamentarzystę.
W lutym br. sprawą zajęła się komisja kultury i sportu Rady Miejskiej Leszna. Jej członkowie zaaprobowali inicjatywę, a przewodnicząca, Barbara Mroczkowska stwierdziła, że ze względu na akceptację w samorządzie nie jest konieczne podejmowanie specjalnej uchwały i można od razu przejść do realizacji projektu.
Tablica miał być odsłonięta w najbliższą rocznicę potyczki lub wykonania wyroków śmierci na polskich żołnierzach (czerwiec). Uroczystości miały towarzyszyć działania edukacyjne dla młodzieży oraz rekonstrukcja wydarzeń z 1947 roku. W ciągu trzech miesięcy planów tych nie zrealizowano. Przewodnicząca komisji kultury nie odpowiada na emaile w tej sprawie ani telefony.
- Nic się nie ruszyło, bo żeby upamiętnić bohaterów konieczne jest przyjęcie uchwały, a do tego dotąd nie doszło - wyjaśnia Sławomir Szczot (PiS), wiceprzewodniczący RM.
- Jestem zdumiony tą sytuacją - komentuje niedotrzymanie obietnicy przez samorząd poseł Łukasz Borowiak.
Parlamentarzysta poinformował nas wczoraj, że z powodu pasywnego podejścia Rady Miejskiej sam zadba o uczczenie bohaterów. Szczegóły wkrótce na łamach "Głosu Wielkopolskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?