Roczny urlop macierzyński dla matek I kwartału - oznajmił premier Tusk [ZDJĘCIA]

- Jesteśmy oszołomione, ale też mile zaskoczone - mówi Karolina Osowska - Wolińska, mama małego Franka (jedna z dwóch poznańskich mam, które spotkały się z Donaldem Tuskiem). - Nie spodziewaliśmy się takiej decyzji. Poza tym, to była miła rozmowa. Nie było dyskusji i walki na argumenty. Premier był przekonany o naszych racjach.

Donald Tusk przyznał, że zgadzał się w stu procentach z argumentacją rodziców z ruchu "Matki I Kwartału", ale musiał brać pod uwagę możliwości finansowe państwa.

- Swoją decyzję uzgodniłem z ministrem finansów oraz ministrem pracy i polityki społecznej - mówił premier. - Jeśli stać nas na wygenerowanie pewnych środków, na jeszcze jedną inwestycję, to niech to będzie inwestycja w polskie dzieci i polskie rodziny. Rok 2013 miał być rokiem rodziny, dlatego te postanowienia, chociaż nie były proste, uzyskały podstawę finansowania - podkreślił.
Szef rządu poinformował, że pieniądze na ten cel znajdą się dzięki niższej, niż zakładano, obsłudze długu zagranicznego oraz niewykorzystaniu na początku roku pieniędzy z rezerw powodziowych. Jak podkreślił D. Tusk, wielkie wrażenie zrobiła na nim determinacja matek i ojców pierwszego kwartału, a także kultura dialogu społecznego.

- Chodziło o to, że doceniłyśmy nową ustawę prorodzinną. Determinacja z jaką o nią walczyliśmy pokazały jak jest wartościowa - tłumaczy K. Osowska - Wolińska. - Premier powiedział nam też, że miał do czynienia z protestem innym niż wszystkie. Nasza walka opierała w głównej mierze na spotkaniach z politykami i wspólnej rozmowie - wyjaśnia.

O równe prawa dla swoich dzieci młode matki walczyły od kilku miesięcy (sprawę tą po raz pierwszy opisaliśmy w "Głosie" w połowie grudnia). Powodem do dyskusji stał się projekt ustawy, opracowany przez ministra pracy i polityki społecznej. Zgodnie z tamtymi zapisami urlop macierzyński miał trwać trwać od 24 do 52 tygodni (obecnie jest to pół roku). To matka miała zadecydować, czy chce zostać z dzieckiem dłużej w domu. Miało to jednak wpływ na wynagrodzenie (po okresie pół roku nie byłoby to już 100 a 80 proc.). Wybór i przywileje początkowo miały dotyczyć jednak tylko tych kobiet, które urodzą po 17 marca 2013 r. Dlatego, "Matki I kwartału" rozpoczęły walkę o równe prawa.

Najpierw zintegrowały się na portalu facebook (fanpage "Matki I kwartału") - który dziś "lubi" już ponad 11 tysięcy osób - i rozpoczęły zbieranie podpisów pod petycją do ministra pracy i polityki społecznej. Z czasem przyszedł czas na spotkania z politykami (je również opisywaliśmy na łamach "Głosu"). Rozmowy z posłami wszystkich ugrupowań odbywały się we wszystkich polskich miastach. Wielkopolskie "Matki I kwartału" odwiedziły posłów Platformy Obywatelskiej, m. in.: Waldy Dzikowskiego, Jacka Tomczaka, Agnieszkę Kozłowską - Rajewicz czy Arkadego Fiedlera. Wszyscy zgodzili się z argumentacją, że ustawa powinna objąć wszystkie dzieci z danego rocznika.

Z czasem zgodził się i rząd. Zgodnie z zapowiedziami, 1 września mają wejść w życie przepisy wydłużające urlopy macierzyńskie do roku. Obejmą one nie tylko rodziców dzieci urodzonych po tej dacie. Przywileje dotyczyć będą również osób, przebywających już wtedy na urlopach macierzyńskich. Oznacza to, że dłuższych urlopów będą mieli prawo też rodzice dzieci urodzonych po 17 marca.
Podczas wspólnych rozmów premier przypomniał jednak, jak wyglądały pracę nad nową ustawą.

Pierwszy projekt miał wejść w życie dopiero w 2014 roku. Udało się jednak znaleźć możliwość objęcia urlopem także dzieci urodzonych w poprzednim roku, ale bez rodziców I kwartału. Do czasu.

Po konferencji "Matki I kwartału" wręczyły premierowi zdjęcia dzieci, które urodziły się na początku 2013 roku oraz prezent - herbaciarkę. Maluchy otrzymały natomiast pluszowe bociany, które mają pomóc w zwiększeniu dzietności polskich rodzin.
Młode mamy zaprosiły również Donalda Tuska na wspólny "bieg po rodzicielski" podczas Biegu Konstytucji 3 maja w Warszawie (w piątek wydarzenie zmieniło nazwę na "Bieg z premierem"). Wtedy swoje zaangażowanie pokażą także "Tatusiowie I kwartału". Warszawskimi ulicami przebiegną aż 5 kilometrów.

Waleczne matki I kwartału zapewniają, że nie przestają działać.- Rozważamy założenie stowarzyszenia - zdradza Karolina Osowska - Wolińska.

Oprócz wdzięczności rodziców na premiera Donalda Tuska spadły również negatywne komentarze. Zarzucono mu, że uległ presji matek ze względu na coraz gorsze sondaże partii. Politycy Platformy, którzy do tej pory bronili wcześniejszej zapowiedzi Tuska, że roczny urlop obejmie matki, które urodziły dzieci po 17 marca 2013 roku, bronili się w piątek przed licznymi pytaniami dziennikarzy.

Współpraca: Joanna Miziołek

Skorzystają tez przedszkolaki:
W piątek dobrą wiadomość usłyszały nie tylko "Matki I kwartału", ale też rodzice starszych dzieci. Już we wrześniu zapłacą mniej za pobyt malucha w przedszkolu. Nie wszyscy będą też musieli posłać swoje sześcioletnie dziecko do szkoły.
Obecnie, jeżeli maluch przebywa w przedszkolu więcej niż pięć godzin, rodzice są obciążani dodatkowymi opłatami. Ich wysokość ustalają gminy. W Polsce są miasta, które nie pobierają opłat z tego tytułu, jak i takie, gdzie opłata wynosi powyżej 3 zł za godzinę. Zgodnie z obietnicą premiera od września opłata za każdą dodatkową godzinę wyniesie rodzica maksymalnie złotówkę. Z danych Ministerstwa Edukacji narodowej wynika, że z dofinansowania skorzysta aż 60 proc. dzieci. Tyle maluchów przebywa w przedszkolu powyżej pięciu godzin.
Donald Tusk poinformował też, że w 2014 r. do szkół obowiązkowo pójdą tylko te sześciolatki, które urodziły się do lipca 2008 roku. Dzieci, które przyszły na świat po tej dacie pójdą do szkoły dopiero w 2015 r.