Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice chcą pracować i dobrze wychowywać dzieci [ZDJĘCIA]

Beata Kapusta
Pomysłodawcy projektu: Iwona i Jacek Janiccy z dziećmi. Maks ma 7 lat, a Kajka 2,5 roku
Pomysłodawcy projektu: Iwona i Jacek Janiccy z dziećmi. Maks ma 7 lat, a Kajka 2,5 roku Fundacja Aktywności Lokalnej
Zakończył się projekt Fundacji Aktywności Lokalnej "Mam dziecko - pracuję". W akcję zaangażowało się 10 wielkopolskich gmin. Chodziło o to, by podnieść samoocenę rodziców i zaangażować przestrzeń wokół nich.

Czy pracę zawodową da się pogodzić z wychowaniem dzieci i dbaniem o rozwój rodziny? Mamy i ojcowie przyznają, że we współczesnych, zabieganych czasach to duże wyzwanie. Wzorem zachodnich i skandynawskich krajów, także nasi pracodawcy zaczynają jednak dostrzegać konieczność stworzenia młodym matkom i ojcom korzystnych warunków do pracy, a w miejscach publicznych, takich jak urzędy czy szpitale zaczynają powstawać punkty ułatwiające funkcjonowanie rodziców (np. kąciki dla maluchów czy specjalne przewijaki). Mimo to, wiele jeszcze w nastawieniu polskich firm i urzędów trzeba zmienić. Próby wprowadzenia tych zmian podejmuje działająca na ternie Wielkopolski - Fundacja Aktywności Lokalnej. W ostatni projekt, który właśnie się zakończył zaangażowało się dziesięć społeczności miejskich i wiejskich, w tym miasto Poznań.

Celem projektu "Mam dziecko - pracuję" było wypracowanie modelu współpracy międzysektorowej (włączającego trzy sektory - publiczny, prywatny i społeczny) - wspierającego godzenie życia zawodowego z prywatnym na terenie społeczności lokalnej. Efekty przedsięwzięcia mają ułatwić życie rodzicom z małym dziećmi, w szczególności poniżej 3. roku życia.

- Zaczęło się kilka lat temu, kiedy matka i ojciec projektu stali się prawdziwymi rodzicami - mówi Iwona Janicka, która wraz z mężem stworzyła przedsięwzięcie i dodaje: - Zaczęliśmy wówczas dostrzegać wyzwania, które pojawiają się przed osobami nie tylko pracującymi i zajmującymi pewne stanowiska, ale również tymi zajmującymi się wychowaniem dzieci. Stwierdziliśmy jako rodzice, że warto poświęcić uwagę tej grupie, bo jest ciekawa - z jednej strony aktywna i pełna potencjału, który można wykorzystać, a z drugiej strony odrobinę odsunięta od społeczeństwa. Ludzie z reguły uważają, że kiedy pojawia się dziecko, młody rodzic powinien "ewakuować" się z życia - nie tylko tego zawodowego, ale z życia w ogóle.

Na terenie Wielkopolski prowadzono szereg działań z udziałem i przy pomocy rodziców - warsztaty, rozmowy, doradztwo czy spotkania integracyjne. Wszystkie były zgodne z ideą "work-life balance", czyli równoważenia życia zawodowego oraz prywatnego i uwzględniały indywidualne problemy matek i ojców z dziećmi, m.in. czynniki skutkujące zaniżoną samooceną, problemy wynikające z otoczeniem rodzica.

Zgodnie z tymi założeniami, twórcy projektu Iwona i Jacek Janiccy stwierdzili, że trzeba iść krok dalej.

- Bardzo ważne w podwyższaniu samooceny rodziców jest także to, że ma się możliwość "aranżowania" przestrzeni wokół siebie. Jeśli ta przestrzeń jest przyjazna, lepiej się działa - ludzie się integrują, robią coś razem, pojawia się czynnik partnerstwa - mama i tata zamieniają się opieką nad dzieckiem. Taki obraz naszego pomysłu zaczął układać się w całość, ale doszliśmy do wniosku, że pojedynczymi akcjami niewiele zmienimy i musimy poszukać partnerów, z którymi wspólnie wypracujemy pewne rozwiązania systemowe - wspomina I. Janicka i przekonuje: - Chcieliśmy sprawdzić, czy nasz projekt zadziała w gminie dużej, małej i mieście.

Wybrali więc dziesięć samorządów. Stworzyli "poligon doświadczalny". Przetestowali rozwiązania - te skierowane do rodziców, skierowane do pracodawców, jak również do otoczenia - urzędów i miejsc użyteczności publicznej. Przy wyborze gmin, które wzięły udział w projekcie, kierowano się ośmioma kryteriami: pomocniczości, równości szans, uczciwej konkurencji, suwerenności stron, jawności, partnerstwa i stopnia oddolnych inicjatyw. Jak zaznacza Janicka, ostatnie kryterium było decydujące.

- Na danym terenie musieli być rodzice, którzy chcieli zrobić coś więcej niż tylko pójść na szkolenie i zyskać coś wyłącznie jako "ja". W drugiej kolejności konieczna była przychylność władz lokalnych. Pojawialiśmy się w urzędach, by porozmawiać, zakomunikować, że jest grupa rodziców, która chciałaby coś zrobić i czegoś potrzebuje. Zawsze zaczynaliśmy od tej strony - nie od władzy lokalnej, chociaż ma ona oczywiście decydującą siłę, ale od rodziców, którzy chcieli podjąć inicjatywę. Pozycję lokalnej społeczności można zauważyć już teraz, tuż po zakończeniu projektu. W jego trakcie doszło do współpracy między mieszkańcami, władzami i biznesem, gdzie każdy wykorzystał swoje silne strony - mówią Janiccy.

Na początku nie było łatwo. Pomysłodawcy spotykali się z niechęcią szczególnie ze strony niektórych urzędów. Pojawiały się wątpliwości, po co nam kącik dla dzieci? Okazywało się przy kolejnych rozmowach, że dzieci w urzędach jednak są, bo przychodzą z rodzicami, którzy nie mają gdzie ich zostawić, gdy np. wymieniają dowód. - Efektem naszych działań jest to, że niektórzy pracodawcy, ale także urzędy zaczynają rozważać zatrudnienie profesjonalnej osoby, która zajęłaby się maluchami - animatora, który w wybrany dzień w tygodniu, a szczególnie w najbardziej newralgiczne dni w roku, np. gdy jest dzień edukacji narodowej albo dwa dni przed świętami, kiedy placówki są zamknięte i rodzice muszą wziąć przymusowo wolne, załatwiają sprawy urzędowe - mówią z zadowoleniem pomysłodawcy projektu, którzy sami są rodzicami. - Starszy - Maks - ma 7 lat. Przy pierwszym projekcie pomagał nam pracować jako półroczny chłopiec. Kajka ma w tej chwili 2, 5 roku. Ten projekt "pisała" ze mną, gdy byłam w ciąży - mówi I. Janicka. - Później nie miałam typowego urlopu macierzyńskiego, ponieważ projekt nie mógł być przerwany. Poznawałam go na własnej skórze. W naszym zespole są osoby, które również pracowały z dziećmi. Dzięki temu czasami udawało nam się znaleźć nić porozumienia i stworzyć różne rozwiązania, które tę pracę ułatwiały.

Projekt przyniósł już efekty. To np. pojawienie się przewijaków i kącików dla dzieci w urzędach, stworzenie informatorów dla rodziców przez władze gmin, ale także przemiany w podejściu do rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski