Rodzice uczniów powyżej 12. roku życia w pierwszych tygodniach września mogli wyrazić chęć zaszczepienia dzieci w szkołach. Niestety, jak wynika z naszych informacji, liczba chętnych do udziału w tej akcji w Poznaniu jest znikoma.
- Zainteresowanych u nas jest zaledwie kilkanaście osób. Sądzę, że wynika to z faktu, że te osoby, które chciały się zaszczepić, już to zrobiły. Jeśli chodzi o pozostałych uczniów, to padają argumenty mówiące o nieszczepieniu z powodów zdrowotnych. Nie słyszałem negatywnych odpowiedzi, na zasadzie „nie szczepię, bo nie”
- tłumaczy Jerzy Małecki, dyrektor Zespołu Szkół Łączności.
Pfizer dla uczniów. Od września szczepienia w szkołach
Niewielu chętnych zebrał też Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 5. Tu na szczepienia zgłosiło się tylko 6 uczniów. - Spora część uczniów została zaszczepiona już wcześniej. Rodzice o to zadbali. Z informacji, jakie przekazują mi wychowawcy, wynika, że w każdej klasie jest co najmniej 10 już zaszczepionych uczniów - mówi Beata Korbanek, dyrektor szkoły.
Szczepień nie planuje organizować Dominika Naworska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 93: - Zgłosiły się zaledwie dwie chętne osoby. Z tego powodu organizację szczepień tym dzieciom oddajemy w ręce rodziców.
W Poznaniu są również takie placówki, w których na szczepienie nie zgłoszono żadnego ucznia.
- W naszej szkole nie mamy żadnego chętnego. Gdy zbieraliśmy dane na temat zainteresowania szczepieniami, rodzice odpisywali, że dzieci albo już są zaszczepione lub są już zarejestrowane, tak że widać, że rodzice robią to we własnym zakresie
- podkreśla Małgorzata Dembska, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu.
Podobna sytuacja ma miejsce w Szkole Podstawowej nr 11.
- Deklaracje chęci zaszczepienia dzieci w szkole wydaliśmy wszystkim rodzicom, których dzieci ukończyły 12. rok życia, jednak żadna z tych osób nie jest zainteresowana szczepieniami - mówi Marek Kmieciak, dyrektor szkoły.
- Z pewnością jest jakaś mniejsza grupa rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci. Ale ten brak zainteresowania w naszej szkole nie oznacza tego, że panuje ogólna niechęć do szczepień, ponieważ, jak nieformalnie mówią wychowawcy klas, jest liczna grupa uczniów, którzy już wcześniej zostali zaszczepieni
- dodaje.
Zdaniem dyrektorów, akcja szczepień w szkołach została zorganizowana zbyt późno., ponieważ dzieci nie zdążą w porę nabrać odporności na zakażenia koronawirusem.
- Przezorni rodzice, wiedząc o tym, że powrót do szkoły, gdzie są duże skupiska dzieci, może powodować transmisję wirusa, zapobiegliwie szczepili swoje dzieci już wcześniej. Tak, żeby drugą dawkę szczepionki przyjęły one kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego. Bo tylko wtedy ma to sens
- twierdzi Marek Kmieciak.
I dodaje: - U nas planowo szczepienia miały rozpocząć się w drugiej połowie września, przez co kolejną dawkę dzieci otrzymałyby po niecałym miesiącu, to ta odporność po szczepieniu przypadałaby na drugą połowę października, jeśli nie na listopad.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?