Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzicu! Zrób rachunek sumienia

Redakcja
Najważniejsze, aby dzieci wychodziły z domu bez względu na pogodę, bo z czego mają brać radość życia i energię, jak nie z ruchu
Najważniejsze, aby dzieci wychodziły z domu bez względu na pogodę, bo z czego mają brać radość życia i energię, jak nie z ruchu Sławomir Seidler
Za tydzień pierwszy dzień zimowych ferii. Jest więc jeszcze trochę czasu, aby przygotowała się do nich cała rodzina. O tym, jak to zrobić, gdy nie mamy urlopu, aby dziecko nie spędzało całych dni przed komputerem, pisze Karolina Sternal

Dwa tygodnie przerwy w nauce, to nie ponad dwa miesiące i być może dlatego część rodziców podchodzi do zimowych ferii nie tak ambitnie, jak do letnich wakacji. W domu jest komputer, telewizor, gry, może jakieś wyjście na basen lub do kina i jakoś ten czas minie. Najważniejsze, aby pociecha była bezpieczna i w miarę pod kontrolą. Oczywiście, że można dziecko wysłać na obóz czy też zorganizować wspólny wyjazd, ale po pierwsze, nie zawsze możemy sobie pozwolić na taki wydatek, a po drugie, nasz szef może nie zgodzić się na dłuższy urlop. Czy zatem przerwa w nauce oznacza dla rodziców wyłącznie ból głowy i zmartwienie, co zrobić z dziećmi, aby nic się im nie stało, gdy my jesteśmy w pracy? Czy pozostanie w domu, a nie wyjazd na przykład w góry, dla dzieci może oznaczać jedynie nudę i bezcelowe obijanie się po domu?

Schematyczny scenariusz

W rodzinie Renaty i Michała Sobkowiaków ubiegły rok przyniósł zmiany. Z mieszkania w bloku przenieśli się do własnego domu. To główny powód, dlaczego do tej pory mają jeszcze sporo wydatków związanych z przeprowadzką. W tej sytuacji rodzina nie planuje żadnych wyjazdów na ferie zimowe.

- Co będziemy robić? Prawdę powiedziawszy nie zastanawiałam się nad tym. A wy macie jakieś plany? - Renata zwraca się do Filipa i Dominika.
Chłopcy wzruszają ramionami.
- W szkole nic się nie będzie działo? - dopytuje się dalej Renata.
- E... tam szkoła, ja wolę pograć na komputerze - odpowiada młodszy Dominik.
- No może faktycznie, tylko nie cały dzień - zastrzega mama. - Ale może jest jeszcze coś innego, co chcielibyście robić?
- No może, ale co? Nic się nie dzieje - przekonuje Filip. - Pewnie pójdę z kolegami pograć w kosza na salę, ale oprócz tego, to nie wiem, co będę robił.

Taki scenariusz może się powtórzyć w wielu domach za tydzień, kiedy to w sobotę lub w niedzielę rodzice uświadomią sobie, że od poniedziałku zamiast w szkole, ich dzieci będą w domu. Oczywiście, że wtedy też warto coś zorganizować, zamiast pamiętać jedynie o pozostawieniu jedzenia w lodówce i przypomnieniu, aby pociecha przez cały czas nie siedziała przy komputerze, ale mamy przecież jeszcze tydzień na nieco inny wariant zimowych ferii.

Grunt to być i planować razem

- Zanim w ogóle zaczniemy coś planować, to zachęcam rodziców do zrobienia rachunku sumienia - mówi psycholog, Mirosława Wieczorek-Stachowicz. - Ile razy w ciągu ostatniego miesiąca zrobiliśmy coś wspólnie z naszymi dziećmi? Ile razy razem wyszliśmy z domu? Ile razy razem z nimi poszliśmy na spacer, sanki czy łyżwy? Odpowiedzi na te pytania powinny być dla nas najlepszymi wskazówkami, jak zorganizować czas całej rodziny podczas ferii. I zaznaczam, że takie podejście do sprawy nie oznacza konieczności wzięcia dwutygodniowego urlopu. Najważniejsze, aby w tym czasie oprócz komputera, gier, telewizji znalazło się ileś godzin na zrobienie czegoś wspólnie. Najlepiej, aby było to coś, czego nie robimy na co dzień. Jeśli na przykład rodzina jest zmotoryzowana i porusza się wyłącznie samochodem, to niech zaplanuje sobie jakąś wycieczkę pociągiem.
Warto jednak pamiętać, aby te plany były podejmowane także wspólnie. Może zatem warto wykorzystać ten weekend na taką wstępną rozmowę o feriach, aby wszyscy członkowie rodziny mieli jeszcze czas przemyśleć, co mogą i chcą robić w tym czasie. Będzie też jeszcze kilka dni na wyszukanie ciekawych ofert i wydarzeń, które przygotowują różne instytucje i placówki w związku z przerwą w nauce. Tu bardzo pomocny będzie dla nas internet, dzięki któremu szybko będziemy mogli zapoznać się z propozycjami wielu instytucji, których oferta jest zarówno bezpłatna, jak i odpłatna. Oczywiście najlepiej zacząć od szkoły oraz stron miejskich i gminnych, gdyż tu znajdziemy szereg propozycji półkolonii i innych zajęć prowadzonych przez osoby posiadające odpowiednie uprawnienia.

Jednak nie tylko szkoły i placówki na co dzień zajmujące się dziećmi i młodzieżą zapraszają na zajęcia i spotkania. Warto też zajrzeć na strony innych instytucji: muzeów, galerii sztuki, bibliotek, które bardzo często organizują zajęcia, podczas których dzieci mogą uruchomić swoją wyobraźnię, podjąć twórcze wyzwania, czy sprawdzić się w działaniach, o których do tej pory nie miały nawet pojęcia. Może się także zdarzyć, że podczas ferii zapraszają do siebie najmłodszych mieszkańców zakłady i instytucje, które z wychowaniem nie mają nic wspólnego, na przykład miejskie wodociągi, zakład komunikacji, policja, straż pożarna, leśnictwa. W ten sposób nasze dzieci mogą się zetknąć z ludźmi o dużej wiedzy specjalistycznej, a to może być początkiem ich życiowej pasji. Rozwiązaniem jest także sprawdzenie placówek sportowych i rekreacyjnych, które często oferują zajęcia połączone z nauką jakiejś dyscypliny, na przykład pływania, wspinaczki na ściance, jazdy na łyżwach, czy tańca towarzyskiego.

- Najważniejsze jednak, aby nie narzucać konkretnych rozwiązań - przestrzega pedagog, Helena Strzałkowska. - Oddajmy najpierw głos dzieciom i posłuchajmy, co one chciałyby robić. Jeśli pada odpowiedź, że nic nie ma, nic się nie dzieje fajnego, to wtedy warto podrzucić im jakiś pomysł, na przykład zajęć, o których przeczytaliśmy w internecie. Nie przejmujmy się także, że zamiast wybrać coś, czym interesowały się wcześniej, wybiorą coś nowego, zupełnie odmiennego. Dzieci szukają swoich zainteresowań, pasji i w ten sposób sprawdzają. Często zdarza się tak, że o ich satysfakcji z wyboru decyduje prowadzący, atmosfera w grupie, ciekawe, niecodzienne podejście do tematu.

Komputer limitowany

Jeśli jednak nasze dziecko przekonuje, że w czasie ferii chce trochę więcej czasu spędzić w do-mu przy komputerze, czy powinniśmy się na to zgodzić?

- Nie pozwalajmy jednak spędzić całych ferii przy komputerze, na rozmowach przez różnego rodzaju komunikatory. To powoduje, że młodzi ludzie wycofują się z bezpośrednich kontaktów interpersonalnych, uzależnia ich od komputera, powoduje zanik zainteresowań i pasji, zaciera poczucie granicy między fikcją a rzeczywistością - ostrzega Helena Strzałkowska.
- Dziecko, które spędza wiele godzin przy komputerze jest samotne, co w efekcie może prowadzić do zachowań agresywnych lub depresyjnych - wyjaśnia Mirosława Wieczorek-Stachowicz. - Dlatego bardzo ważne jest, aby przestrzegać ilości czasu, który dzieci spędzają przy komputerze. Dla tych młodszych dwie godziny to jest taka dopuszczalna granica. Dla starszych może to być trochę więcej, jednak należy zwracać uwagę, aby młodzież przy komputerze nie spędzała całych nocy. I jeszcze jedna sprawa, uważamy, aby dzieci nie jadły przy komputerze, ponieważ w ten sposób rodzi się nawyk wykonywania także innych czynności przy komputerze.

Ferie nie powinny być także czasem, gdy nasze dzieci radykalnie zmieniają rytm dnia. Owszem mogą nieco dłużej spać i później się kłaść, ale to nie oznacza, że dzień może się zaczynać w obiad, a kończyć nad ranem. Dla młodszych dzieci to przesunięcie może wynosić godzinę, dla tych starszych dwie godziny.

Rodzicielska samopomoc

- Najważniejsze, aby dzieci wychodziły z domu bez względu na pogodę, bo z czego mają brać radość życia i energię, jak nie z ruchu - zachęca Mirosława Wieczorek-Stachowicz. - Ferie to także cudowny czas na podrzucanie sobie dzieci. Szczególnie dla tych najmłodszych z klas od 1 do 3 to często lepsze rozwiązanie, niż kolonie.

I właśnie o takiej formie warto pomyśleć już teraz i zadzwonić do rodziny, przyjaciół, czy nawet rodziców szkolnych przyjaciół naszych dzieci. Jeśli zorganizuje się kilka rodzin (wszystko zależy od ilości dzieci), to wystarczy, że każdy z rodziców (ojcowie także) weźmie jeden, dwa dni urlopu i sprawa opieki jest załatwiona. W grę wchodzą nie tylko wspólne spacery, wyjścia na basen, lodowisko czy do kina, ale także wspólne gotowanie obiadu, pieczenie ciasta, gry planszowe i wiele innych zabaw, na które zazwyczaj nie mamy czasu. W takim sposobie spędzania ferii mogą brać udział zarówno młodsze dzieci, jak i młodzież licealna. Należy jednak pamiętać, że ci starsi muszą mieć część dnia wyłącznie dla siebie, aby spotkać się z przyjaciółmi, iść na koncert, dyskotekę czy w inny sposób spędzić czas z rówieśnikami. W przypadku dzieci młodszych należy zapewnić im przez cały czas opiekę dorosłej osoby, jednak na przykład wyjście na spacer czy na sanki pod opieką licealistów, to także dobre rozwiązanie. Takie samodzielne wyjścia nie powinny jednak trwać zbyt długo, a grupa powinna wrócić do domu, zanim na dworze zrobi się ciemno.

Ferie to także dobra okazja do tego, aby dzieci zaprosiły swoich przyjaciół do domu. Może to być nawet połączone z noclegiem, jednak pod warunkiem, że rodzice gościa wyrażą na to zgodę. Zanim jednak zostawimy w ciągu dnia dzieci same w domu, warto wcześniej z naszą córką czy synem zawrzeć umowę: nie wolno im palić papierosów, pić alkoholu ani sięgać po narkotyki. Prosimy także nasze dziecko, aby uprzedziło o tym swoich przyjaciół.

I jeszcze jedna sprawa. Jeśli nasze dziecko miało jakieś problemy w szkole i teraz musi nadrobić zaległości, to należy to tak zorganizować, aby uczyło się w jeden tydzień, a drugi miało wolny i spędziło go równie beztrosko, jak jego rówieśnicy, którzy zakończyli półrocze z lepszymi ocenami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski