Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinna tragedia w Zalasewie. Zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. "To była spokojna, szczęśliwa rodzina"

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Wideo
od 16 lat
W lutym sprowadzili się do domu, remontowali go. Nic nie zwiastowało tej tragedii – mówi sąsiadka czteroosobowej rodziny z Zalasewa. We wtorek, 11 października w nocy doszło do pożaru domu jednorodzinnego. Śledczy wskazują, że sprawa ma charakter kryminalny. Istnieje podejrzenie, że doszło do samobójstwa rozszerzonego.

Mieszkańcy podpoznańskiego Zalasewa są wstrząśnięci i nie dowierzają, że w ich miejscowości doszło do takiej tragedii.

We wtorek w nocy, tuż po północy w domu jednorodzinnym przy ul. Równej wybuchł pożar. Ogień błyskawicznie zajął cały dach o powierzchni około 150 metrów kwadratowych. Zginęła czteroosobowa polsko-niemiecka rodzina. Ofiary to 55-letnia Joanna, 61-letni Marian oraz ich dzieci 14-letnia Sunny i 8-letni Jerome.

Czytaj też: Śmiertelny pożar w domu w Zalasewie pod Poznaniem. Zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. "Sprawa ma charakter kryminalny" [ZDJĘCIA]

W lutym tego roku, po 22 latach, rodzina wróciła z Niemiec do Polski.

– Byliśmy jedną z pierwszych jednostek, które były na miejscu. Zgłoszenie dotyczyło pożaru domu jednorodzinnego, mieliśmy też informację, że w budynku mogą znajdować się osoby, które nie wyszły z pożaru. Strażacy przystąpili do akcji gaśniczej, weszli do domu, niestety znaleziono ciała czterech osób – dwie osoby były w jednym pomieszczeniu, kolejne dwie - w drugim. Trudno powiedzieć, czy dzieci i rodzice byli osobno

– mówi nam Tobiasz Baranicz z OSP Swarzędz.

I dodaje: – Doszły nas słuchy, że ktoś z mieszkańców słyszał jakiś huk. Na ten moment nie jesteśmy w stanie potwierdzić, czy doszło do jakiegoś wybuchu. W domu znajdowała się butla z gazem, która została przez nas zabezpieczona, więc do żadnego rozszczelnienia nie doszło.

Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, przekazał, że sprawa ma charakter kryminalny, ale nie wiadomo jeszcze, czy doszło do samobójstwa rozszerzonego, czy do zabójstwa.

– Nie wykluczamy udziału osób trzecich, ale najbardziej prawdopodobna wersja dotycząca zdarzenia to tak zwane samobójstwo rozszerzone. Ostateczne wnioski i wyniki naszych prac będziemy mogli poznać po przeprowadzeniu czynności na miejscu zdarzenia, a także po sekcji zwłok

– zaznaczył w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Dotarliśmy do sąsiadki rodziny, która Joannę i Mariana poznała w 1996 roku. To syn kobiety zauważył pożar i wezwał służby.

– Syn mieszkający z rodziną na piętrze, usłyszał w nocy takie jakby strzelanie. Wyszedł na balkon i zobaczył dym wydobywający się z dachu sąsiedniego domu. Natychmiast zadzwonił po straż pożarną. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, pożar bardzo się już rozprzestrzenił

– wspomina pani Elżbieta, mieszkanka Zalasewa.

I dodała: – Nie mogłam na to patrzeć. Jedynie przez chwilę stałam w oknie i obserwowałam, co się dzieje. Strażacy biegali, rozbijali okna, wchodzili i wychodzili z budynku. Zastanawiałam się, dlaczego nie wyprowadzają lub nie wynoszą tej rodziny, która tam była. Później dowiedziałam się, że było już za późno na pomoc.

Z nieoficjalnych informacji portalu epoznan.pl wynika, że jeden z członków rodziny miał mieć nałożony na głowę worek. Pani Elżbieta twierdzi, że policjant, z którym rozmawiała, powiedział jej, że incydentu z workiem nie było. Śledczy nie udzielają informacji na ten temat.

Pożar w Zalasewie: rodzina wróciła do domu po 22 latach

Joanna pochodzi z Gdańska, Marian z Niemiec. Poznali się przypadkiem, okazało się, że noszą takie samo nazwisko. Trafili do Zalasewa, gdzie wspólnie zajmowali się serwisem maszyn do szycia.

– Po jakimś czasie nie bardzo im się ten interes opłacał, wiec w 2000 roku wyjechali do rodziny Mariana do Niemiec. Ten dom wynajmowali. Wrócili do Zalasewa po 22 latach z dwóją dzieci i zaczęli remontować dom. Zaczęli od dołu. Joasia mówiła, że tak bardzo chciałaby skończyć ten remont, przenieśliby się wszyscy na dół, potem robiliby górę. Mówiła: „jeszcze z tydzień i spotkamy się na kawce, kupię dobre ciasto, bo wiem, że lubisz, usiądziemy razem

– mówi pani Elżbieta.

Zdaniem kobiety, rodzina była zgrana, nic nie zwiastowało tragedii.

– Nigdy na nic się nie skarżyli. Nie mówili, by mieli jakieś problemy. Z nikim też nie mieli konfliktów. To była spokojna, normalna rodzina, zgodne, szczęśliwe małżeństwo. Marian był ułożonym, spokojnym człowiekiem. Jeszcze wczoraj wieczorem ich widziałam. Nic nie wskazywało na tę tragedię

– dodaje sąsiadka.

Jak mówi pani Elżbieta, dzieci nie chodziły do szkoły, mimo że od niemal roku były w Polsce.

– Joanna i Marian pracowali zdalnie. Wiem, że dzieci należały do niemieckiej, internetowej grupy, gdzie integrowały się z innymi dziećmi. W ten sposób też się uczyły. Nie chodziły do szkoły. Nie miały też za bardzo kontaktu z dziećmi z Zalasewa

– kończy.

Poznańscy śledczy ustalają okoliczności zdarzenia.

– We wtorek i w czwartek odbędzie się sekcja zwłok. Być może ona wskaże nam, jak doszło do śmierci tych osób, czy doszło do samobójstwa rozszerzonego, czy może ktoś trzeci miał w tym udział

– dodaje prokurator Łukasz Wawrzyniak.

Gdzie szukać pomocy, gdy masz myśli samobójcze lub boryka się z nimi twój bliski? Pamiętaj, nie jesteś sam! Pomoc uzyskasz w:

  • lokalnych ośrodkach interwencji kryzysowej,
  • gabinetach psychiatrów, psychoterapeutów i psychologów,
  • w poradniach zdrowia psychicznego.

Możesz zwrócić się też do ośrodków podstawowej i całodobowej opieki zdrowotnej. Wsparcie uzyskasz również w telefonach zaufania (np. pod nr. 116 123).

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Kryminalny Poznań z lat 90. nadal kryje wiele zagadek. Oprócz głośnych, wyjaśnionych zabójstw, były też niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze porwania. Przedstawiamy 10 różnych historii z lat 90., które wydarzyły się w Poznaniu i okolicach. Część zbrodni doczekała się finału w sądzie, ale w niektórych sprawach do dzisiaj nie ustalono, co stało się z ciałami zamordowanych osób lub wyjaśniono tylko niektóre wątki. Czytaj więcej na kolejnych slajdach --->

Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski