Rodzinom z dziećmi trudno wynająć mieszkanie w Poznaniu. "Właściciele boją się, że nie będzie można ich eksmitować"

Pod jednym z postów na facebookowym profilu prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka obywatel Ukrainy opisał sytuację swojej żony, która z dwójką nastoletnich dzieci uciekła przed wojną. - W Poznaniu została przyjęta przez przyjaciół. W małym dwupokojowym mieszkaniu mieszkają 3 rodziny - pisał.

Pomimo posiadania przez niej umowy o pracę i stałego dochodu, ma problem ze znalezieniem mieszkania, ponieważ wielu właścicieli nie zgadza się na wynajem lokali rodzinom z dziećmi. Problemem jest także brak pieniędzy na pośrednika. Autor wpisu nie chce, aby jego żona wracała do Ukrainy, gdzie wciąż trwa wojna i nie jest bezpiecznie. - Mieszkamy 60 km od linii frontu - dodaje.

Nie jest to przypadek odosobniony. Od kilku lat coraz częściej można obserwować w ogłoszeniach adnotację o najmie wyłącznie bezdzietnym. - Właściciele mieszkań często obawiają się, że jeżeli wynajmą rodzinom z dziećmi, to nie będzie można ich eksmitować, bez zapewnienia lokalu zamiennego. Nie do końca tak jest, bo ustawa o ochronie praw lokatorów zasadniczo działa tak wobec najemcy z zasobu publicznego. W przypadku najmu prywatnego bardzo rzadko sąd orzeka prawo do lokalu socjalnego - stwierdziła Jarosława Ejsmond z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Pośredników Obrotu Nieruchomościami.

Właściciele mogą także obawiać się wynajmować mieszkania osobom z Ukrainy. - Obawy wynajmujących dotyczące najmu lokali mieszkalnych osobom będącym uchodźcami wojennymi z Ukrainy mogą być związane z brakiem pewności w zakresie tożsamości tych osób, różnic kulturowych, obawy przed ryzykiem utraty płynności finansowej, a przede wszystkim z utrudnieniami, związanymi z odzyskaniem lokalu na skutek rozwiązania umowy najmu, a także wynikać z chęci zapewnienia sobie ciągłości wynajmu – mówi Małgorzata Tomkowiak-Wykowska z Biura Spraw Lokalowych UMP.

Część właścicieli jest przekonana, że dzieci nie szanują mieszkań, ścian, wyposażenia. - Jeżeli mamy nowe mieszkanie, to właściciel nie chce, żeby wszystko się od razu zniszczyło. To jest kwestia indywidualna – dodaje Ejsmond. - Niestety część właścicieli nie zwraca uwagi na to, że matka z dzieckiem ma zabezpieczenie finansowe, że potencjalnie nie będzie miała problemu z utrzymaniem mieszkania. Pod tym względem nie jesteśmy przyjaznym krajem – kwituje.

Często przy wynajęciu mieszkania rodzinie z dziećmi właściciele wymagają zawarcia umowy najmu okazjonalnego. Jest ona zawierana w formie aktu notarialnego. Główną różnicą między zwykłą umową najmu jest złożenie przez najemcę oświadczenia o dobrowolnym poddaniu się egzekucji i przyrzeczenie opróżnienia najmowanego lokalu mieszkalnego. Dodatkowo musi on wskazać lokal, do którego w razie potrzeby mógłby się wyprowadzić.

Nie wszyscy właściciele mieszkań mają takie podejście. Część z nich woli wynajmować mieszkania na klasycznych zasadach. - Nie jestem zwolennikiem najmu okazjonalnego mimo dodatkowych zabezpieczeń. Preferujemy szerszy zakres potencjalnych najemców. Sam nie mam nic przeciwko wynajmowaniu rodzinom z dziećmi, tam samo jak nie mam nic przeciwko wynajmowaniu Ukraińcom, studentom, czy komukolwiek innemu - mówi Wiktor, zarządzający kilkoma mieszkaniami na wynajem w Poznaniu.

Dla niego najważniejsze jest, aby czynsz był płacony w terminie, a nieruchomość nie była narażona na szkody. - Wynajmujący zazwyczaj starają się minimalizować ryzyko i maksymalizować zyski. Rodziny z dziećmi przeprowadzają się rzadziej niż studenci więc trudniej jest im podnosić czynsz. Dodatkowo wypowiedzenie umowy i ewentualna eksmisja są o wiele bardziej utrudnione niż w przypadku pojedynczego najemcy czy pary bez dzieci – dodaje.