Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziny z Mariupola dostaną pomoc na starcie i rok na usamodzielnienie się

Bogna Kisiel
Rodziny z Mariupola dostaną pomoc na starcie i rok na usamodzielnienie się
Rodziny z Mariupola dostaną pomoc na starcie i rok na usamodzielnienie się Adrian Wykrota
Trwają przygotowania do przyjęcia polskich rodzin z Ukrainy. Każda dostanie asystenta i pomoc w znalezieniu pracy. Miasto wynajmie im mieszkania. Mają rok, by się usamodzielnić.

Polskie rodziny z Mariupola i Ługańska przebywają obecnie w dwóch ośrodkach – Łańsku i Rybakach. Wśród nich są ci, których jeszcze przed ewakuacją z Ukrainy zaprosił do siebie Poznań. Dziesięć rodzin, które wyraziły chęć osiedlenia się w stolicy Wielkopolski, urzędnicy wytypowali wspólnie z Andrzejem Iwaszko, prezesem Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu.

Zobacz też: Poznań czeka na rodziny z Mariupola

– Nie mamy potwierdzenia, że wszystkie rodziny, które deklarowały przyjazd do Poznania, pojawią się – mówi Magdalena Pietrusik-Adamska, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych. – Ze wstępnego badania MSWiA wynika, że dwie z nich ze względów osobistych czy też zdrowotnych nie dotarły do Polski. Jednak ta informacja nie została oficjalnie potwierdzona.

Poznańscy urzędnicy cały czas czekają na zgodę rządu na wyjazd do Rybak i Łańska. W ubiegłym tygodniu przedstawiciele ministerstwa byli w Rybakach i rozmawiali z rodzinami wskazanymi przez Poznań.

– Strona rządowa mówi, by na razie zostawić je w ośrodku, bo przechodzą tam kurs języka polskiego, natomiast dzieci chodzą do szkoły. A my nie zrobimy nic co mogłoby im zaszkodzić – podkreśla M. Pietrusik-Adamska.

Polacy z Mariupola najwcześniej w kwietniu mogą pojawić się w Poznaniu, bo wtedy skończy się kurs językowy. Ministerstwo namawia, by w przypadku rodzin, które mają dzieci w wieku szkolny, z przeprowadzką poczekać do czerwca. – Jeśli rodziny będą deklarowały, że chcą, aby to nastąpiło wcześniej, to zrobimy wszystko, by je sprowadzić jak najszybciej – dodaje M. Pietrusik-Adamska.
Wynajmą dla nich mieszkania
Poznańscy urzędnicy do Rybak pojadą z tłumaczami i pracownikami MOPR.

– Chcemy na miejscu rozpoznać potrzeby konkretnej rodziny i dla każdej ułożyć indywidualne programy wsparcia – wyjaśnia M. Pietrusik-Adamska. – Sfotografujemy dokumentację, potwierdzającą ich wykształcenie i doświadczenie zawodowe. Zostanie ona przetłumaczona i przekazana do Urzędu Pracy wraz z CV, które przygotujemy.

Wśród tych, którzy mają trafić do Poznania są osoby z wykształceniem i zawodowym, i uniwersyteckim, w tym medycznym. W Urzędzie Pracy czekają na nich oferty, złożone przez potencjalnych pracodawców. Trzeba je skonfrontować z oczekiwaniami i możliwościami zawodowymi samych zainteresowanych.

Zobacz też: Poznań przyjmie uchodźców z Mariupola

– Podczas pobytu w ośrodku ustalimy także ich potrzeby mieszkaniowe. Część rodzin ma dzieci. Łącznie jest ich kilkanaścioro, najmłodsze ma nieco ponad rok – mówi M. Pietrusik-Adamska. – Chcemy, by każda rodzina dała nam pełnomocnictwo do zawarcia umowy najmu.

Polacy ze Wschodu nie zamieszkają w lokalach miejskich. – To byłoby nie fair w stosunku do poznaniaków, którzy czekają w kolejce na mieszkanie komunalne – uważa M. Pietrusik-Adamska.
Dlatego miasto chce im wynająć mieszkania w budynkach spółdzielczych, tbs-owskich czy prywatnych, które są wyposażone w podstawowe sprzęty, meble, nadające się od razu do zamieszkania.

– W ten sposób nie poniesiemy dodatkowych kosztów związanych z wyposażeniem – dodaje M. Pietrusik-Adamska. – Umowy najmu zostaną zawarte na 12 miesięcy z możliwością ich przedłużenia na czas nieokreślony. Chcemy, by rodziny same o tym zdecydowały. Nawet, gdy wyślemy fotografie tych lokali do Rybak czy Łańska, to jest to coś innego niż osobisty wybór mieszkania. Później sami zdecydują, gdzie chcą mieszkać, np. czy bliżej, czy dalej od centrum.

Wstępnie miasto zarezerwowało dwa mieszkania na Woli, które wymagają niewielkich nakładów. Hipodrom deklaruje też chęć zatrudnienia uchodźców.

Zobacz też: Poznań zaprasza 10 rodzin z Mariupola

Rok na usamodzielnienie
Rodziny z Ukrainy zostaną objęte szczególnym wsparciem przez 12 miesięcy. Dla każdej będzie opracowany indywidualny program pomocy. Każda też dostanie asystenta, z którym zawsze będzie mogła się skontaktować. Dopóki nie zaczną zarabiać i nie przekroczą kryteriów dochodowych, mogą liczyć na świadczenia z pomocy społecznej.

– Chodzi o zapewnienie przez rok takiego wsparcia, które pozwoli tym osobom normalnie funkcjonować, a jednocześnie usamodzielnić się – zaznacza M. Pietrusik-Adamska.

Zobacz komentarz: Przybysz - nasze nowe bogactwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski