Usłyszałam wtedy zatrważające informacje - że w poznańskim magazynie są odpady toksyczne, rakotwórcze, źle oznakowane i przechowywane, że gdyby ktoś podłożył tam ogień, to pół Poznania poszłoby z dymem.
Pomyślałam wtedy, naiwnie, że przecież Poznań - cywilizowane miasto, z nowoczesnym, ekologicznym podejściem do życia, nie pozwoli, by taka bomba tykała w jego centrum. Naiwnie. Bo urzędnicy na moje naglące pytania - „kiedy to usuniecie?”, odpowiadali „lepiej tego nie ruszać”.
No i nie ruszali. Przez rok. Najpierw była przepychanka między prezydentem miasta a wojewodą kto w ogóle jest za to odpowiedzialny. Potem ścigali firmę, która od dawna nie istnieje. Myślałam, że o magazynie wszyscy już zapomnieli. Dziś wiara wraca. Bo skoro już wyliczyli ile to ma kosztować, to chyba usuną, prawda?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?