18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rokietnica: Mieszkańcy chcą linii z prądem, ale pod ziemią

RD
Tomasz Serafinowski mówi, że linia szkodzi nie tylko tym, którzy mają domy w pobliżu słupów
Tomasz Serafinowski mówi, że linia szkodzi nie tylko tym, którzy mają domy w pobliżu słupów Robert Domżał
Linia energetyczna z Plewisk do Piły przebiega przez gminę Rokietnica od prawie pół wieku. Polskie Sieci Elektroenergetyczne chcą ją przebudować. Mają być nowe, wyższe słupy, z większą liczbą przewodów i prądem o większym napięciu.

Jak tłumaczy Lech Tatarski, prezes PSE Zachód, linia musi być wybudowana, aby z nadmorskich elektrowni wiatrowych przesłać prąd do zachodniej Polski.

Mieszkańcy Rokietnicy, którzy przybyli we wtorek na spotkanie z PSE, twierdzą, że rozumieją potrzebę budowy linii, ale chcą wiedzieć, dlaczego dowiadują się o tym jako ostatni. Przecież inwestycja przebiega tuż obok ich domów. - Dlaczego w Polsce bardziej dba się o żaby, ptaki i rośliny, z myślą o których stworzono Obszary Natura 2000 niż o ludzi?  - pytali.

- Mieszka się fatalnie. Linia już teraz buczy i syczy - mówi Sławomir Teszka, właściciel domu, który stoi w Kiekrzu, 16 metrów od linii wysokiego napięcia. - Otrzymałem warunki zabudowy w roku 1999. Dlaczego je wydano? - pyta. Gdyby trzymał się ściśle tego dokumentu, dom stanąłby bliżej słupów. Zdaniem wójta gminy Rokietnica Bartosza Derecha prawo nie pozwala odmówić wydania warunków zabudowy. Blisko linii stoi też dom Tomasza Serafinowskiego.

- Syczenie płynące z linii słyszę, gdy tylko wyjdę na ogród. To jest koszmar. Przebieg linii powinien być zmieniony - podkreśla Tomasz Serafinowski.
Mieszkańcy utworzyli Stowarzyszenia Przyjaciół Gminy Rokietnica i domagają się, by linię ułożono pod ziemią lub znaleziono inny przebieg. Zaproponowali pomoc w jego szukaniu. Sugerowali, by poprowadzić ją wzdłuż budowanej zachodniej obwodnicy Poznania. Prezes Tatarski ostrzegł jednak, że jeśli linia się wydłuży, to mieszkańcy będą musieli pokryć dodatkowe koszty. Zdaniem mieszkańców, energetycy wzorem województwa podkarpackiego powinni pozyskać na skablowanie linii pieniądze z Unii Europejskiej.

Uważają oni, że strefę bezpieczeństwa należy poszerzyć, tak jak to jest w Europie Zachodniej. Prezes PSE przekonywał, że pole elektromagnetyczne nie będzie oddziaływało szkodliwie na osoby mieszkające dalej jak 35 m od osi linii. Po to, by zmniejszyć szkodliwość, słupy będą wyższe. Poproszony o pisemne oświadczenie, że nie będzie negatywnego oddziaływania na zdrowie, pytał, czemu taka deklaracja miałaby służyć. PSE obiecują, że budynki stojące bliżej niż 35 m od osi słupów zostaną wykupione. Wójt Bartosz Derech zobowiązał się wysłać do PSE pytania o to, czy możliwa jest zmiana przebiegu linii, a także, jaki byłby koszt skablowanej linii wysokich napięć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski