Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnictwo węglowe służy naszemu środowisku. A jaki pożytek może mieć z niego rolnik?

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
- Ponad 3 miliony hektarów w Polsce to już są tereny pustynniejące, a kolejne zbliżają się do tego stanu. Jedynie gleby w północno-wschodniej ćwiartce Polski (wg danych ONZ) mogą być uznane za „zdegradowane”, gdy reszta naszego kraju mieści się w kategorii „silnie zdegradowane” - zaważa Dezyderiusz Mietlicki.
- Ponad 3 miliony hektarów w Polsce to już są tereny pustynniejące, a kolejne zbliżają się do tego stanu. Jedynie gleby w północno-wschodniej ćwiartce Polski (wg danych ONZ) mogą być uznane za „zdegradowane”, gdy reszta naszego kraju mieści się w kategorii „silnie zdegradowane” - zaważa Dezyderiusz Mietlicki. Lucyna Talaśka-Klich
Rozmowa z Dezyderiuszem Mietlickim (właścicielem CarboHort) o rolnictwie węglowym.

Ostatnio dużo się mówi o rolnictwie węglowym. Co to takiego?
Negatywne zmiany klimatyczne w ostatnich dziesięcioleciach są faktem. Ich przyczyny leżą w największym stopniu w zmianie składu atmosfery Ziemi wskutek ostatnich dwóch stuleci działalności człowieka, a konkretnie w wyniku uwalniania do atmosfery ogromnych ilości dwutlenku węgla z paliw kopalnych, a także metanu i nadtlenku azotu z działalności rolniczej.

Ze wszystkich działów gospodarki jedynie rolnictwo i leśnictwo są w stanie wiązać gazy cieplarniane z powietrza, głównie dwutlenek węgla asymilowany przez rośliny zielone. Związany węgiel powinien długotrwale pozostawać w glebie odtwarzając jej żyzność (substancja organiczna gleby, próchnica), co skutkuje wyższymi plonami i mniejszym zużyciem nawozów. Rolnictwo i leśnictwo jest w stanie pochłonąć i zmagazynować więcej gazów cieplarnianych niż gospodarka europejska wytwarza, co powinno doprowadzić do neutralności klimatycznej naszego kontynentu w 2050 roku.

Wiązanie węgla w glebie w formie trwałej substancji organicznej, próchnicy, jest procesem koniecznej jej regeneracji po ponad wieku degradowania gleb świata przez rabunkowe ich wykorzystanie, przy jednoczesnym, nadmiernym stosowaniu nawozów syntetycznych. Rolnictwo stosujące praktyki maksymalnego wiązania dwutlenku węgla przy minimalizacji jego uwalniania nazywamy rolnictwem regeneratywnym. Synonimem rolnictwa regeneratywnego jest rolnictwo węglowe („uprawa węgla”), które jest modelem biznesowym umożliwiającym rolnikom uzyskiwanie dodatkowych przychodów za trwale zatrzymany węgiel w glebie ich pól.

Czy to jest coś nowego, czy nasi rolnicy nie zamykali dotąd dwutlenku węgla w glebie?
Praktyki rolnictwa regeneratywnego = węglowego, nie są niczym nowym. Są to podstawowe zasady utrzymywania i budowy własnej żyzności gleby dzięki powiększaniu jej zasobności w składniki odżywcze, poprawie struktury, chłonności wody, pobudzeniu życia biologicznego, w tym wiązania azotu przez bakterie oraz ochronie przed erozją. Mimo, że są to podstawowe zasady, przez ostatni wiek były powszechnie zapomniane i lekceważone w imię maksymalizacji plonu i efektu finansowego, przy powszechnym i nadmiernym wykorzystaniu nawozów syntetycznych i jednoczesnym ograniczeniu nakładów na utrzymanie prawidłowego pH gleby, braku działań antyerozyjnych oraz traktowaniu gleby jako martwego substratu.

Świadomi rolnicy cały czas dbali o glebę – podstawowy warsztat pracy rolnika – jednak pozostawali w mniejszości. Wiele do życzenia pozostawiał system edukacji i doradztwa rolniczego, preferującego np. uśrednione zalecenia nawozowe niemalże w całkowitym oderwaniu od rzeczywistego stanu i jakości gleb. To prowadziło zarówno do straty plonów z powodu niedoborów w jednym miejscu, jak i do szkodliwego dla roślin i gleby przenawożenia w innych miejscach, prowadząc do zanieczyszczeń środowiska.

Rolnik, który uprawia np. buraki wie ile zyska po ich sprzedaży. A jaki będzie miał pożytek z uprawy węgla?
Wiązanie dwutlenku węgla z powietrza samo w sobie przynosi długoterminową poprawę każdej produkcji rolniczej, może jednak wymagać dodatkowej edukacji, przezbrojenia parku maszynowego i zmian procesów produkcyjnych w gospodarstwie, co zawsze generuje pewne koszty. Wprowadzane w obecnej perspektywie WPR 2023-2027 ekoschematy mają częściowo je rekompensować, choć zarówno rozmiar tego wsparcia, jak i wszelkie uwarunkowania nie stwarzają możliwości traktowania ich jako bardzo znaczącego źródła dochodów gospodarstwa.

Inaczej jest z potencjalnymi dochodami z rolnictwa węglowego, bo ich rozmiar w największym stopniu zależy od ilości realnie związanego węgla na konkretnej powierzchni - zatem im więcej i na większej powierzchni, tym uzyskana wartość jest wyższa. W obecnych realiach i wielkościach handlu emisjami dwutlenku węgla w przypadku prawidłowo prowadzonego rolnictwa węglowego można liczyć na przychody rzędu 20 – 40 euro/ha rocznie. Dla dużych, dobrze zorganizowanych gospodarstw mogą być to znaczące sumy, chociaż zawsze będą jedynie dodatkiem do właściwej produkcji polowej.

Powracającym problemem w rolnictwie są susze i okresowe niedobory wody. Czy sekwestracja dwutlenku węgla może pomóc w złagodzeniu tych problemów?
Absolutnie tak i taki jest również sens regeneracji gleby. Obecne problemy z niedostatkami wody w rolnictwie są skutkiem nie jedynie zmiany w częstotliwości i wielkości opadów atmosferycznych, ale również – a może głównie – z powodu braku odpowiedniej retencji wody w glebach. Gleba strukturalna, umożliwiająca wsiąkanie wody i jej podsiąk w okresach suszy, jest największym rezerwuarem. Każdy procent substancji organicznej w glebie daje możliwość gromadzenia w niej do 160 ton wody dostępnej dla roślin. Regeneracja gleby przez sekwestrowanie węgla w formie substancji organicznej glebowej jest najprostszym, najbardziej naturalnym i oczywistym sposobem poprawy zaopatrzenia roślin w wodę niezbędną im do życia i niezakłóconego plonowania.

W permakulturze, rolnictwie ekologicznym, stawia się m.in. na zdrowie gleby. A jak pan ocenia zdrowotność gleb w polskim rolnictwie konwencjonalnym.
Powinniśmy porównywać rzeczy porównywalne, a tutaj taki stosunek nie zachodzi. Permakultura, to gałąź projektowania ekologicznego i projektowania środowiska, tworząca samoregulujące się systemy rolnicze i architekturę siedzib ludzkich na wzór ekosystemów naturalnych. W sposób oczywisty żaden rodzaj rolnictwa, także produkcyjne rolnictwo w rozumieniu organicznym, nie da się porównywać. Każdy rodzaj rolnictwa służy produkcji żywności i innych dóbr przez zarządzanie bioróżnorodnością na tym terenie, a to oznacza jej ograniczenia, a nie ekosystem naturalny.

Zdrowotność gleb w rolnictwie konwencjonalnym na całym świecie jest zła, a w polskich warunkach – przy samozakwaszających się glebach polodowcowych i braku rzeczywistych działań państwa budujących zdrowie gleby od czasów II Wojny Światowej – nie może być dobra. Podporządkowanie produkcji rolnej zasadzie maksymalizacji plonu, zarówno w wypadku bardzo intensywnego jej wykorzystania w dużych gospodarstwach, jak i w wypadku jej „wyżyłowania” bez dbałości o żyzność i zasobność w gospodarstwach małych, doprowadziło wszędzie do ogromnej degradacji i wyjałowienia gleb. Według norm europejskich ponad 3 miliony hektarów w Polsce to już są tereny pustynniejące, a kolejne zbliżają się do tego stanu. Jedynie gleby w północno-wschodniej ćwiartce Polski (wg danych ONZ) mogą być uznane za „zdegradowane”, gdy reszta naszego kraju mieści się w kategorii „silnie zdegradowane”. Degradacja gleby pociąga za sobą stopień ich zdrowotności.

Praktycznie 2/3 gleb Polski wymaga pilnego wapnowania, a jeszcze więcej szybkiego zwiększenia zawartości materii organicznej, aby utrzymać ich przydatność do celów rolniczych. O zdrowiu gleby można mówić po spełnieniu podstawowych warunków jej naturalnego funkcjonowania.

Na co warto zwrócić szczególną uwagę w przypadku praktyk węglowych?
Rolnictwo węglowe, czyli biznesowy model rolnictwa regeneratywnego, ma dwa główne zadania: produkcję żywności oraz odtworzenie płodności gleby, a docelowo wszystkich usług środowiskowych, dzięki odbudowie substancji organicznej gleby w powiązaniu z bioróżnorodnością terenów uprawnych i wokół nich.

Praktyki rolnictwa węglowego wymagają zmiany sposobu myślenia o celu pracy rolnika oraz ogromnej konsekwencji w prowadzonych działaniach przez wiele lat. Rolnicy przechodzący z rolnictwa konwencjonalnego na zrównoważone, czy regeneratywne, nie wracają już do poprzednich działań widząc zalety nowego sposobu produkcji. Samo rolnictwo węglowe, prowadzące do uzyskania przychodów ze zgromadzonego w glebie węgla, wymaga spełnienia wymagań procesu oceny, certyfikacji i audytowania przez niezależne instytucje, stwierdzające prawidłowość planowania, realizacji i efektów uzyskanych działań.

Załóżmy, że gospodarz zamierza (nie tylko ze względu na ekoschematy) postawić na rolnictwo węglowe. Od czego powinien zacząć, jak się do tego przygotować?
Rolnik chcący wykorzystać możliwości finansowe, jakie daje rolnictwo węglowe, musi wykonać kilka nieskomplikowanych działań.

Pierwszym jest uzyskanie certyfikatu wynikającego z analizy dotychczasowych działań uzupełnionej o dalsze, planowane praktyki „uprawy węgla” w latach. Certyfikat opracowuje i wydaje szereg podmiotów obecnych już na rynku polskim. Trzeba się zarejestrować na platformie takiej instytucji, gdzie niezbędne będzie podanie wszelkich danych z pól, dotychczasowych praktyk, wyników itd. Na podstawie tych danych zostanie opracowana tzw. „linia bazowa” będąca punktem wyjścia do dalszych działań.

Następnie zostają określone te działania i praktyki wraz z wyliczeniem oczekiwanego przyrostu węgla organicznego w glebie. W trakcie ich realizacji należy się liczyć z bieżącymi kontrolami wykonania zaleceń, a także coroczną kontrolą wyników ustalonych działań wraz z uzupełnieniem i aktualizacją wszelkich danych.

Na podstawie tych dokumentów opracowany zostaje model wartości rzeczywistych zmian substancji organicznej gleby, który jest audytowany przez niezależnego audytora, firmę DNV, zajmującą się certyfikacją systemów zarządzania. Certyfikat potwierdzony przez DNV określający wielkość kredytu węglowego może uprawniać do sprzedaży ujemnej emisji, albo też może być wykorzystywany do uzyskania wyższej ceny sprzedaży produktu rolniczego.

To też może Cię zainteresować

Czy znane są szczegóły metod certyfikacji?
Szczegóły metod certyfikacji gromadzenia węgla organicznego z atmosfery będą jeszcze przedmiotem prac Parlamentu Europejskiego oraz Rady Unii Europejskiej od pierwszego kwartału 2023 poczynając. To, co już zostało jednoznacznie sformułowane, to cztery kryteria rolnictwa węglowego (w skrócie QU.A.L.ITY):

  1. Quantification - mierzalność: Działania w zakresie usuwania dwutlenku węgla muszą być dokładnie mierzone i muszą przynosić jednoznaczne korzyści dla klimatu;
  2. Additionality - dodatkowość: Działania w zakresie usuwania dwutlenku węgla muszą wykraczać poza już istniejące praktyki i wymogi prawa;
  3. Long-term storage - długotrwałe składowanie: Certyfikaty są powiązane z okresem składowania dwutlenku węgla w celu zapewnienia trwałego składowania;
  4. Sustainability - zrównoważony charakter: Działania w zakresie usuwania dwutlenku węgla muszą chronić cele zrównoważonego rozwoju.

Przygotowując się do podjęcia tych działań rolnik powinien zebrać jak najwięcej informacji o swoich polach, spisać praktyki, jakie stosuje i jakie może alternatywnie wprowadzić, przemyśleć sposoby wpływania na lepszą zdrowotność i rozwój swoich upraw (np. stosowanie biostymulatorów, kwasów humusowych, precyzyjnego nawożenia i ochrony), przemyśleć i przeprowadzić prace naprawcze (poprawa sieci melioracyjnej, usunięcie podeszwy płużnej), rozważyć możliwości współpracy z innymi rolnikami w celu obniżenia kosztów i uproszczenia organizacji pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rolnictwo węglowe służy naszemu środowisku. A jaki pożytek może mieć z niego rolnik? - Gazeta Pomorska

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski