Powiat pilski rolnictwem stoi. Działa tu kilka tysięcy gospodarstw, a użytki rolne zajmują blisko 78 tys. ha. W regionie funkcjonują liczne spółdzielnie produkcyjne oraz kilkadziesiąt przedsiębiorstw rolnych. W produkcji wiodącą rolę mają uprawa zbóż oraz hodowla trzody chlewnej i mleczarstwo.
Rolnicy to więc spora grupa zawodowa w powiecie pilskim, a więc nic dziwnego, że bardzo licznie wzięli udział w ostatnim Forum Rolniczym Powiatu Pilskiego. Oprócz nich uczestniczyli w nim jeszcze przedstawiciele agend i instytucji rolniczych, a także samorządowcy i parlamentarzyści.
Podczas trwającego kilka godzin spotkania poruszono wiele tematów m.in. obecną sytuację na rynku trzody chlewnej i bydła, możliwość zagospodarowania rzeki Noteci i Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Dyskutowano także o prawie łowieckim, ubezpieczeniach i ciągle rosnących kosztach produkcji, które nie dają spać rolnikom.
- Ceny oprysków są większe z roku na rok, a zboża sprzedajemy praktycznie w takiej cenie jak zwykle. Do tego dochodzą jeszcze inne dodatkowe koszty, więc produkcja powoli przestaje być opłacalna - mówił jeden z rolników.
Podobnie jest w sadownictwie.
- Zlikwidowałem już jeden sad, bo przy takich cenach owoców, jakie mieliśmy w ubiegłym roku, kompletnie nie opłaca się zrywać jabłek, czy wiśni - usłyszeliśmy od innego gospodarza.
Podczas forum rolnicy bardzo głośno wypowiedzieli się także o ostatniej aferze z mięsem w tle na Mazowszu. Chodzi o ubojnię w Kalinowie, w której miało dochodzić do uboju chorych leżących krów, których mięso było sprzedawane do krajów na terenie Unii Europejskiej, a jego spożycie mogło grozić poważnymi chorobami. Materiał nakręciła o tym stacja TVN, a ten odbił się szerokim echem w świecie. Kulisy afery ujawnił dziennikarz, który zatrudnił się w ubojni, aby osobiście przyjrzeć się tamtejszym praktykom.
- To wstyd dla Polski. Zasłynęliśmy jako producenci niezdrowego mięsa, które każdy będzie się teraz bał od nas kupić - takie komentarze nierzadko padały z ust rolników.
Burzyli się oni, że brakuje kontroli w tak dużych przedsiębiorstwach.
- Nas to potrafią ukarać za to, że nie zutylizowaliśmy opakowania po środkach ochrony roślin, a gdzie indziej dopuszczają do takich afer...
Rolnicy podjęli także temat afrykańskiego pomoru świń. Zastanawiali się, kiedy dotrze on do Wielkopolski? Poza tym przyjrzeli się m.in. planom budowy drogi ekspresowej S10.
Z wielką uwagą przysłuchiwał się im m.in. poseł Krzysztof Paszyk.
- Atmosfera podczas forum potwierdziła, że sytuacja w rolnictwie nie jest dobra. Rolnicy czują się niepewnie, bo nie wiedzą, co przyniesie jutro - mówi Krzysztof Paszyk.
Poseł zauważył, że rolnicy mają za złe obecnemu rządowi m.in. to, że nie robi nic, aby otworzyć nowe rynki na polskie produkty.
- Rolnicy niepokoją się tym, jak obecnie są odbierani w Unii Europejskiej. Boją się, że otrzymają niższe dopłaty niż dotychczas były im wypłacane - mówił.
Gospodarze mieli pretensje także do instytucji rolnych i agend ubezpieczeniowych. Twierdzili, że "nie spieszy" im się z wypłatami środków europejskich oraz odszkodowań za straty w uprawach m.in. spowodowanych przez suszę.
Źródło - Pila.NaszeMiasto.pl: Nasi rolnicy nie mogą spać spokojnie. Czego się boją?
Zobacz też:
Szef MSZ: Polskie mięso słynie w UE ze swojej jakości i to się nie zmieniło - zobacz wideo:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?