Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roman Jankowski: Nasi juniorzy mają potencjał

TS
Roman Jankowski
Roman Jankowski Grzegorz Dembiński
Rozmowa z Romanem Jankowski, byłym znakomitym zawodnikiem Unii Leszno i wielokrotnym reprezentantem Polski, a obecnie trenerem Byków.

Jak wyglądają przygotowania Fogo Unii do nowego sezonu?
Po raz pierwszy spotkaliśmy się 1 grudnia. W zajęciach uczestniczy dwanaście osób. Nie liczę w tym ...Adama Skórnickiego, który choć jest menedżerem zespołu, to także dba o swoją formę i trenuje na równi z zawodnikami. Na razie skupiamy się na ćwiczeniach ogólnorozwojowych i wytrzymałościowych. Zakładam, że zajęcia w hali potrwają do 10 marca, może trochę krócej. Do tego dojdzie rzecz jasna siłownia i zajęcia w terenie. O ile dopisze pogoda, to w połowie lutego zaczniemy treningi na crossie.

Pojedziecie też na obóz?
W przeszłości dość regularnie wyjeżdżaliśmy do Szklarskiej Poręby, ale jak na razie nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Jeśli wyjedziemy, to będzie to krótkie zgrupowanie, na którym bardziej skupimy się na odnowie biologicznej niż na jeździe na nartach. Ogólnie plan jest taki, by siedzieć na miejscu w Lesznie i robić swoje.

Obcokrajowcy jak rozumiem trenują sami?

Trudno, żeby byli cały czas w Polsce. Emil Sajfutdinow najbliższe tygodnie spędzi w Sant Petersburgu, a Nicki Pedersen w Danii. Każdy ćwiczy we własnym zakresie. Podobnie jak w przypadku Grzegorza Zengoty, który szlifuje formę w Zielonej Górze. To profesjonaliści i doskonale wiedzą, co mają robić. Mają sprawdzone cykle przygotowań i jestem przekonany, że nie musimy się martwić o ich formę.

W tym sezonie szykują się spore zmiany w formacji młodzieżowej Fogo Unii. Jakby Pan scharakteryzował najmłodszych leszczyńskich żużlowców?

Każdy z nich tak naprawdę dopiero zaczyna swoją przygodę z tym sportem. Najwięcej występów w ekstralidze, a co za tym idzie najwięcej doświadczenia, ma Bartek Smektała, który przejechał niemal cały poprzedni sezon. W dwóch meczach, w tym także w pamiętnym finale, zastąpił go Dominik Kubera. Daniel Kaczmarek z kolei dwa poprzednie sezony spędził na wypożyczeniu w Wandzie Kraków, gdzie najpierw jeździł w II lidze, a potem w Nice PLŻ. Przyszedł więc czas na kolejny krok i starty w ekstralidze. Myślę, że jest gotowy na to wyzwanie.

Macie trzech zawodników, a miejsca w składzie są tylko dwa...

To będzie zdrowa rywalizacja. Ma ona wyjść na zdrowie zarówno drużynie jak i samym zawodników, bo pewne miejsce w składzie może czasami rozleniwić. O tym, kto pojedzie w danym meczu zadecyduje aktualna forma. Ten, który nie załapie się do składu będzie startował jako gość w I lidze. Jazdy więc nikomu nie zabraknie.

Kibice się jednak martwią, czy ci zawodnicy będą solidnymi punktami zespołu?
Każdy z tej trójki ma spory potencjał i papiery na dobrego żużlowca. Każdy też powinien w nowym sezonie zrobić postęp. To młodzi chłopcy. Będą startowali bez zbędnej presji, bo ta do niczego nie jest im potrzebna. To nie oni mają zresztą ciągnąć wynik zespołu. O ich występy jestem zatem spokojny. Zwłaszcza, że klub wesprze ich sprzętowo. Kubera w finale mistrzostw Polski pokazał, że może nawet wygrywać wyścigi. Smektała też miał kilka fajnych biegów, w których przywoził za swoimi plecami seniorów innych drużyn. Obojętnie kto dostanie szansę, to jestem pewien, że dobrze będzie się wywiązywał ze swej roli.

Piotra Pawlickiego jednak nie zastąpią...
W przyszłym roku pewnie nie. Piotr to zresztą ogromny talent, który trafia się raz na kilka lat. Nie zapominajmy jednak, że młodszy z braci Pawlickich w tym roku skończył 21 lat. To był jego ostatni sezon w gronie juniorów. Miał więc spore doświadczenie. Nasi obecni wychowankowie to nastolatkowie, przed którymi jeszcze kilka lat jazdy w gronie młodzieżowców. Z każdym kolejnym rokiem będą zatem lepsi. To nasza inwestycja na przyszłość. Jak każdy z nich skończy 20 lat, to pewnie też będzie czołowym juniorem w kraju i mocnym punktem Fogo Unii. Tym bardziej, że wtedy tacy zawodnicy jak Bartosz Zmarzlik czy Paweł Przedpełski już dawno będą startować w gronie seniorów.

A co z pochodzącym z Ukrainy Wiktorem Trofimowem?
Regularnie trenuje z nami i wiążemy spore nadzieje. Ma podpisany kontrakt z Fogo Unią, ale jako junior u nas nie pojedzie, bo musiałby mieć polskie obywatelstwo, a takiego na ten moment nie posiada. Może się więc zdarzyć i tak, że ten chłopak trafi na wypożyczenie do klubu z niższej ligi i tam będzie zbierał doświadczenie.

W prowadzonej przez Pana szkółce są kolejne brylanciki?
Mam jeszcze kilku zdolnych chłopaków. Trzech jest już przygotowanych do egzaminu na licencję żużlową. W maju pewnie na taką pojedziemy.

Szkoli Pan młodych chłopaków, a oni później uciekają z Leszna.

Cóż, czasy się zmieniły. Ja przez 25 lat startowałem w Unii. Kiedyś jeździło się bardziej dla sportu, a nie dla biznesu. Czy wtedy było lepiej? Trudno to ocenić. Czasami jednak trochę żałuję, że nie urodziłem się kilkanaście lat później. To oczywiście żart, bo w żadnym wypadku nie żałuję tamtych lat spędzonych na torze.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski