- A kto przyjmie Roma do pracy? - pyta gorzko Miklosz Deki Czureja, światowej sławy wirtuoz skrzypiec. - Jak długo jeszcze mamy odbijać się od muru stereotypu, że Cygan to złodziej i leń? Co mam odpowiedzieć córce, której nie chcą przyjąć do szkoły? Jak wytłumaczyć bezdusznej dyrektorce, że bez edukacji romskie dzieci czeka zaklęty krąg ubóstwa? I jak wy-tłumaczyć innym Romom, którzy nie chcą puszczać swoich dzieci do szkół, że to ma sens?
Z szacunków poznańskiej Fundacji Bahtałe Roma wynika, że 70 procent romskich dzieci nie chodzi do szkoły. Cieszy jednak te 30 procent oraz dorośli - w sumie 200 uczniów zapisanych do pięciu szkół - od podstawówki do uzupełniającej średniej. Z każdym rokiem przybywa nowych, a co najważniejsze rośnie frekwencja na zajęciach.
W czerwcu Rada Europejska ma przyjąć strategię w dziedzinie integracji Romów. Jednym z najważniejszych założeń jest objęcie do 2020 roku wszystkich romskich dzieci obowiązkiem szkolnym. W całej Europie żyje 10-12 milionów Romów, z czego w Polsce około 37,5 tysięcy. Do końca roku kraje członkowskie mają przyjąć narodowe plany integracji Romów, koncentrując się na czterech obszarach: dostępu do edukacji, pracy, systemu zdrowia i mieszkalnictwa. Komisja co roku będzie je rozliczać z realizacji tych planów. - Zmiany nie mogą się jednak zaczynać od Strasburga, ale od Poznania - mówi Anna Markowska, prezes Fundacji. - Do tej pory miasto nie włączało się w żadne programy, które dotyczyły Romów. To się jednak zmienia. Pojawił się klimat współpracy, na którym można budować zaufanie - dodaje. Tylko w ten sposób będzie można na przykład wykorzystać środki unijne - obecnie 70 procent funduszy w całej UE, które można było wykorzystać na integrację Romów, pozostało nieruszonych.
Czekamy na normalność, która nie będzie na marginesie
Z Anną Markowską, prezesem poznańskiej Fundacji Bahtałe Roma (Szczęśliwi Cyganie) rozmawia Agnieszka Świderska
Dzisiaj obchodzimy Międzynarodowy Dzień Romów. Dla kogo jest ten dzień?
Na pewno dla Romów, bo w tym dniu zatwierdzono cygański hymn i flagę. Przede wszystkim jest jednak po to, żeby przypomnieć, że jesteśmy, i to tuż obok. I czekamy. Na normalność.
Ta normalność to...
...koniec dyskryminacji i wykluczenia, które wciąż są naszym chlebem powszednim. Nie należę jednak do osób, które poddają się atmosferze beznadziei. Wolę działać i optymistycznie patrzeć w przyszłość, tak jak ci Romowie, którzy kończą teraz szkoły, bo coś się jednak zmienia. Do tej pory wszyscy udawali, że nie ma problemu romskiego. Teraz świat zaczął zauważać nie tylko nasze problemy, ale nas samych. Nie tylko świat dojrzewa, my również. Po incydencie z zakazem wstępu do restauracji, sami Romowie podjęli dyskusję, co z ich strony może być nie tak.
Co mogłoby pomóc już dziś?
Chociażby programy aktywizacji zawodowej Romów. Drzemie w nich niewykorzystany potencjał. Widzę restauracje z kuchnią romską, szkoły nauki jazdy, zakłady kosmetyczne, pracownie krawieckie. To naprawdę nie musi pozostawać w sferze marzeń. Ktoś tej rzeczywistości musi jednak dać szansę spełnienia się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?