W listopadzie ubiegłego roku poznański Sąd Okręgowy oddalił powództwo syndyka, który domagał się od miasta Poznań i hiszpańskiej spółki OHL przeszło sześciu milionów złotych. Roszczenie dotyczyło rozliczeń konsorcjum firm, budujących Rondo Kaponiera. Połowę funduszy od miasta otrzymywała spółka z Madrytu - drugą lider w grupie trzech firm, którym była wówczas Hydrobudowa Polska SA. To na jej konto wpływały pieniądze - także dla podwykonawców.
W czerwcu 2012 roku Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto ogłosił jej upadłość. W lipcu w aneksie do umowy Hydrobudowę zastąpiła spółka OHL i na jej konto wpływały potem miejskie pieniądze.
Syndyk w imieniu wierzycieli Hydrobudowy postanowił uzyskać przeszło sześć milionów, które otrzymała hiszpańska spółka. Przegrał. Poznański Sąd Okręgowy ustalił, że zgodnie z umową miasto płaciło liderowi. Niezależnie od tego, kiedy zostały wykonane roboty. Poza tym, w ocenie sądu - syndyk nie wykazał, ile Hydrobudowa faktycznie straciła po zmianie konta.
Powód zaskarżył niekorzystny dla siebie wyrok. W środę przed poznańskim Sądem Apelacyjnym odbyła się rozprawa odwoławcza. Marcin Will, radca prawny reprezentujący syndyka Hydrobudowy, przekonywał do uchylenia listopadowego wyroku.
ZOBACZ TEŻ:
- Naszym zdaniem, Sąd Okręgowy pominął zasady prawa upadłościowego - mówił wczoraj, przekonując, że z chwilą ogłoszenia upadłości wszelkie należności powinny trafiać na konto masy upadłościowej, a potem wierzyciele mogliby wystąpić z roszczeniami.
- Nie powinno ulegać wątpliwości, że jedynym ewentualnym roszczeniem może być zapłata za wykonane prace. Wówczas kwota byłaby wielokrotnie niższa - mówił radca prawny Krzysztof Stecyk, reprezentujący hiszpańską spółkę.
- Miasto postępując zgodnie z umowami i aneksami, wykonało swoje zobowiązania - stwierdził adwokat Jędrzej Jakubowicz.
Prawnicy obu pozwanych zgodnie przekonywali, że wyrok Sądu Okręgowego winien być utrzymany w mocy.
Tak się też stało. Sąd Apelacyjny oddalił powództwo syndyka i obciążył kosztami w kwocie przeszło 10 tysięcy złotych.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Jan Futro przyznał, że powód niesłusznie domagał się zapłaty od miasta, skoro Poznań otrzymał faktury od aktualnego lidera i przelał pieniądze na nowe konto.
- Hydrobudowa nie kwestionowała tego faktu - mówił sędzia Jan Futro. - Dopiero po kontroli syndyk wystąpił z roszczeniem.
Przypomniał, że jak stwierdził Sąd Najwyższy, te środki nie należały do upadłej spółki. I - już na marginesie - dodał, że gdyby pieniądze najpierw trafiły do syndyka, a potem zgłosili się wierzyciele, odzyskaliby tylko część należnych kwot.
Środowy wyrok jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?