Z diagnozy kompetencji gimnazjalistów, przeprowadzonej przez Instytut Badań Edukacyjnych, wynika, że gimnazjaliści po reformie umieją tyle samo, ale nawet mniej, niż przed reformą. Zgadza się pan z tymi wynikami?
Wiesław Banaś: Z przykrością muszę stwierdzić, że tak. Wprowadzamy w oświacie za dużo reform, które na każdym kroku pokazują, że nowe - czytaj - lepsze jest wrogiem dobrego. Cieszę się, że dzisiejsza szkoła ma odchodzić od schematu uczenia pod testy i pod klucz egzaminacyjny. Jednak powrót do nauki samodzielnego myślenia, interpretowania i argumentacji pewnie trochę potrwa, nie tylko u uczniów, ale - niestety - także i u części nauczycieli.
CZYTAJ TEŻ:
TESTY GIMNAZJALNE: GIMNAZJALIŚCI NIEPRZYGOTOWANI DO ZMIAN
Nauczyciele źle uczą?
Wiesław Banaś: Nie źle, tylko inaczej. Nowa podstawa programowa miała większy nacisk położyć na rozwijanie takich umiejętności u uczniów: jak rozumowanie i argumentacja, poszukiwanie i wykorzystanie informacji oraz formułowanie własnych sądów. I nauczyciele pod te wymagania prowadzili zajęcia: tak przed reformą gimnazjum, jak i po niej. Z tym wyjątkiem, że trzeba było w to wpleść jeszcze testy. Niestety w wielu szkołach podstawowym narzędziem sprawdzania wiedzy uczniów było tylko przeprowadzanie testów. Dlatego teraz muszą się oni przestawić na inny sposób weryfikacji umiejętności młodego człowieka.
Na jaki, skoro na końcu - najważniejszy sprawdzian dla gimnazjalisty - to aż pięć testów?
Wiesław Banaś: I doszliśmy do sedna sprawy. Na teście z języka polskiego i matematyki, poza zadaniami zamkniętymi, w których uczeń zaznacza prawidłową odpowiedź spośród podanych są jeszcze zadania otwarte, czyli takie w których gimnazjalista musi wykazać się wiedzą i umiejętnościami. Dając uczniowie szansę zaprezentowania własnej interpretacji, własnego sądu czy argumentów może stwierdzić, czy on: po pierwsze ma wiedzę, a po drugie: czy umie te wiadomości wykorzystać w praktyce.
To prawda, ale test z historii i wiedzy o społeczeństwie, a także ten z przedmiotów przyrodniczych zbudowane są tylko z zadań zamkniętych. Tym samym, sprawdzamy tylko wiedzę...
Wiesław Banaś: Najważniejsze, że w ogóle dostrzeżono te przedmioty. W końcu dla uczniów miały one duże znaczenie przy wyborze liceum czy technikum. To oceny z tych przedmiotów w dużej mierze decydowały o tym, czy uczeń ma szansę dostać się do wymarzonej klasy, czy też nie. Punkty z testów stanowiły tylko połowę wszystkich punktów, potrzebnych przy rekrutacji.
Rzeczywiście szkoda, że testy z tych przedmiotów nie dają szansy uczniom, na zaprezentowanie nie tylko wiedzy, ale również umiejętności. Myślę jednak, że z czasem wyniki z nich też ulegną poprawie. W poprzednich testach były zmarginalizowane, więc nie wszyscy się do nich aż tak przykładali. Teraz, chcąc dostać się do zreformowanego liceum muszą zawalczyć o dobre wyniki w kwietniu.
Myśli pan, że słabe wyniki z próbnych egzaminów będą dobrą motywacją dla uczniów, by ostatnie tygodnie poświecili na intensywne powtórki?
Wiesław Banaś: Sądzę, że tak. Powinniśmy wspierać młodych ludzi, pokazywać im drogę w dążeniu do samorealizacji i motywować do działania, do nauki. A nie tylko krytykować ich, wytykać błędy i stawiać oceny niedostateczne. Nauczyciel, który jest dla uczniów przewodnikiem, potrafi ich tak ukierunkować, że młodzież uczy się z przyjemnością i dla siebie. Bo wie, że bez wykształcenia będzie jej w życiu ciężko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Ujawniono przyczynę śmierci młodego gwiazdora. "Śmiertelna kombinacja"
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!
- Poniżający cios. Atak Ukraińców na bazę pod Moskwą wywołał panikę na Kremlu
- Przepis na stworzenie nowego życia istnieje! To zrewolucjonizuje badanie kosmosu?