Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa: Ochrona przed lichwą jest konieczna

Monika Kaczyńska
Państwo powinno swoich obywateli przed chronić przed lichwą
Państwo powinno swoich obywateli przed chronić przed lichwą Piotr Jasiczek/archiwum
Z dr. Tomaszem Bojkowskim z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu rozmawia Monika Kaczyńska

Mimo że tzw. ustawa antylichwiarska obowiązuje już od kilku lat, wciąż nie brakuje firm, które udzielają pożyczek kosztujących kilkaset procent rocznie. Czy regulowanie tej kwestii ma w ogóle sens?
dr Tomasz Bojkowski: To prawda, że przepisy ograniczające oprocentowanie pożyczek są obchodzone. Same regulacje jednak mają głęboki sens. Jest nim ochrona potencjalnych klientów przed tego rodzaju praktykami.

CZYTAJ TEŻ:
[KOMENTARZ]Chwilkówkoy listek figowy
Pożyczka przez SMS. Legalna lichwa?

Skoro jednak są chętni, żeby z takich pożyczek korzystać i skłonni ich udzielać, może ustawodawca nie powinien się mieszać i wystarczy pozostawić sprawę rynkowi?
dr Tomasz Bojkowski: W tym przypadku zdanie się wyłącznie na prawa rynku to nie jest dobry pomysł. Z kilku powodów. Pierwszym z nich jest to, że skutki społeczne wynikające z niespłacania takich pożyczek są bardzo poważne. Także z powodu ich ogromnie wysokich kosztów ludzie wpadają w spirale zadłużenia ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dlatego też państwo powinno swoich obywateli przed nimi chronić. Na tej samej zasadzie szczególne regulacje dotyczą np. stosunków pracy.

Czy aby ochrona, którą ma gwarantować prawo, była skuteczna, należałoby je zmienić?
dr Tomasz Bojkowski: Sądzę raczej, że skuteczniej egzekwować. Już teraz są możliwości prawne dochodzenia roszczeń z tytułu nadmiernego oprocentowania. Inna sprawa, na ile obywatele mają świadomość ich istnienia i chcą z nich skorzystać.

Trudno spodziewać się tego po klientach firm udzielających "chwilówek", skoro na ogół to dla nich jedyny sposób pożyczania pieniędzy. A koszt pożyczek wynika z większego ryzyka.
dr Tomasz Bojkowski: Trudno zaprzeczyć, że w wielu przypadkach klienci takich instytucji to ludzie, którzy nie powinni pożyczać pieniędzy, bo nie są w stanie ich oddać. Tak jest, gdy ktoś zadłuża się, żeby zjeść, ubrać się, czy zapłacić rachunki. W pewnym sensie więc cena takich pieniędzy wynika z ryzyka, ale też nie da się zaprzeczyć, że dla firm pożyczkowych to bardzo łatwe pieniądze.

Może więc należałoby poddać firmy parabankowe ściślejszej kontroli np. Komisji Nadzoru Finansowego?
dr Tomasz Bojkowski: Nie sądzę. Obecnie KNF nadzoruje banki. Jeśli postanowimy rozszerzyć ten nadzór, powstanie problem zdefiniowania jego przedmiotu. Stworzymy kolejny podsystem. Moim zdaniem niepotrzebnie. Należy skupić się na egzekwowaniu już istniejącego prawa. Na końcu zaś zawsze jest zdrowy rozsądek zadłużających się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski