Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Karolem Chojnackim, dyrektorem wielkopolskiego oddziału NFZ

Alicja Lehmann
Karol Chojnacki, dyrektor wielkopolskiego NFZ
Karol Chojnacki, dyrektor wielkopolskiego NFZ Marek Zakrzewski
W najbliższy piątek mijają cztery miesiące od dnia, w którym Karol Chojnacki objął stanowisko dyrektora wielkopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Głosowi Wielkopolskiemu udzielił pierwszego, od tamtej pory, wywiadu.

Mijają cztery miesiące od objęcia przez Pana stanowiska dyrektora oddziału. Przez ten cały czas unikał Pan wywiadów. Dlaczego?
Nie przepadam za wywiadami. Ich założeniem jest uzyskanie informacji w formie swobodnej wypowiedzi. A nie zawsze się to udaje. NFZ nigdy nie było instytucją do kochania. Nie sądzę, że ten, czy jakikolwiek inny wywiad, zmieni to nastawienie.

CZYTAJ TEŻ:
KAROL CHOJNACKI NOWYM SZEFEM NFZ W WIELKOPOLSCE
KAROL CHOJNACKI: PORADNIE ŹLE WYPEŁNIŁY WNIOSKI

Dlaczego zdecydował się Pan startować na to stanowisko?

Powodów było wiele, ale bez doświadczenia w kasach chorych w latach 1999-2004 nie podjąłbym się tego zadania. Nie żałuję swojej decyzji, bo jestem otoczony dobrymi fachowcami, którzy zapewniają sprawne funkcjonowanie firmy. Ponadto, do tej pory, nie zaskoczyło mnie nic na tyle, co mogłoby mnie zniechęcić.

Za kadencji poprzedniego szefa mówiło się o konflikcie między panią dyrektor a prezesem NFZ Jackiem Paszkiewiczem. Jakie Pan ma z nim stosunki?
Rozmawiałem z nim kilkukrotnie i uważam, że człowiek ten zna się na pracy, którą wykonuje. Stosunki między nami są poprawne. Owszem, czasami mamy różne opinie, ale trudno się temu dziwić, bo taka jest specyfika tematu, którym się zajmujemy.

Jak Pan ocenia tegoroczne kontraktowanie usług. Za co dałby Pan sobie czerwoną kartkę, a za co pochwałę?

Podstawowym źródłem napięć dotyczących procesu kontraktowania był czas. A konkretnie jego brak. Terminarz samych postępowań był późny. Nie odbyło się to jednak z naszej winy. Zatem czerwona kartka nigdy dla oddziału. Wręcz przeciwnie: w tym bardzo krótkim czasie oddział spisał się wyjątkowo dobrze.

Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia, w miniony piątek powiedział, że rozważana jest opcja utworzenia konkurencyjnego dla NFZ płatnika. Myśli Pan, że byłoby to dobre rozwiązanie?
Nie jest to pierwsze zdanie na ten temat i kwestia innej firmy, zarządzającej pieniędzmi z tytułu ubezpieczeń zdrowotnych, przewija się już od 1998 roku. W tej chwili jednak nie mam do końca wyrobionej opinii na ten temat.

Plany na przyszłość co do oddziału?
Na pewno nie chciałbym doprowadzić do pogorszenia jakości. A tak na poważnie, w tej chwili zbieram informacje od naczelników wydziałów i kierowników samodzielnych odnośnie ich wniosków dotyczących zmian w funkcjonowaniu oddziału wielkopolskiego jako instytucji. Jako dyrektor nie mogę dopuścić do stagnacji. Krótko mówiąc chcemy działać sprawnie i prężnie. Po wielkopolsku.

Czy wielkopolscy pacjenci mają się czego obawiać?
Jeśli chodzi o pieniądze, to pacjenci nie mają absolutnie żadnych powodów do obaw. Środków na rok 2012 mamy więcej niż w poprzednim roku. Dostęp do świadczeń również jest zapewniony. Jedyne, czego nie możemy zagwarantować, to konkretnego lekarza w konkretnej placówce. Takiej gwarancji nigdy nie było i nie będzie. Ale to, co jest potrzebne, w tych zakresach które mamy i w ramach tych pieniędzy, którymi dysponujemy, jest w województwie wielkopolskim zabezpieczone.
Rozmawiała A. Lehmann

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski