Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Patrycją Wyciszkiewicz-Zawadzką, zwyciężczynią 62. Plebiscytu na Najlepszych Sportowców i Trenera Wielkopolski w 2019 r.

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka odbiera nagrodę specjalną na Enea Balu Sportowca z rąk Mateusza Henicza z Biura Podróży Itaka
Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka odbiera nagrodę specjalną na Enea Balu Sportowca z rąk Mateusza Henicza z Biura Podróży Itaka Fot. Łukasz Gdak
Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka (AZS Poznań) została po raz drugi z rzędu najlepszym sportowcem w Wielkopolsce w plebiscycie "Głosu Wielkopolskiego". Oto co nam powiedziała tuż po odebraniu nagrody w hotelu Andersia.

Czytaj też: Tak bawili się uczestnicy Enea Balu Sportowca

Jak Pani ocenia miniony rok – jako najlepszy w karierze czy w życiu prywatnym, a może w jednym i drugim?
Rok 2019 był dla mnie rokiem pełnym wyzwań i niespodzianek nie tylko tych sportowych. Stanęłam przed kilkoma ważnymi decyzjami dotyczących zarówno życia prywatnego jak i zawodowego. Miniony rok przyniósł mi srebrny medal mistrzostw świata w sztafecie 4x400m zdobyty w Doha w Katarze. W tym biegu został również poprawiony rekord Polski na tym dystansie. Zaraz po mistrzostwach wyszłam za mąż i głęboko wierzę, że miniony rok był pierwszym z wielu najlepszych lat w moim życiu.

Czy w tym toku będzie chciała się Pani dobrać do skóry koleżankom ze sztafety i pobić swój rekord życiowy na 400 m?
Do skóry nie mam zamiaru się nikomu dobierać, jedno jest jednak pewne poprzez swoją ciężką pracę chciałabym biegać równie szybko indywidualnie, co na zmianie w biegu sztafetowym I to właśnie jest mój cel na 2020 rok. Jeśli się uda to kto wie w jakiej kolejności będą układały się zawodniczki w tabelach krajowych.

Wiadomo, że najważniejszym startem dla Pani będą igrzyska w Tokio. Jakie inne cele sportowe stawia Pani przed sobą w tym sezonie?
Moim najważniejszym celem jest to, abym cały sezon utrzymała odpowiedni stan zdrowia. Jeśli uniknę urazu, to wszystko potoczy się dobrze, nie ma innej opcji. Tokio to moje marzenie. Cudownie byłoby po raz trzeci móc biegać w biało-czerwonym stroju z orzełkiem na piersi na największej imprezie czterolecia. Nie chcę obiecywać medalu, bo to nie w moim stylu. Wiem jednak, że stać nas na to, by sprawić radość kibicom.

Czy „Aniołki Matusińskiego” są bez skazy. Czy kłócą się czasami ze sobą i czy ich opiekun ma z nimi łatwe życie?
Mogę oficjalnie powiedzieć, że my się nie kłócimy. Jesteśmy zgraną paczką, wspólnie motywującą się do nadludzkich wysiłków na treningach. Myślę, że każda z nas wie, co chce osiągnąć w tym roku i za wszelką cenę będzie dążyć do wyznaczonego celu.

Pod koniec roku i na początku obecnego praktycznie wszędzie zbiera Pani wyróżnienia, trofea i nagrody finansowe. Czuje się Pani doceniona, nie myśli Pani o przeprowadzce do innego klubu lub miasta?
To jest bardzo miłe uczucie, jeśli ktoś zauważy cały trud mojej pracy i postanowi to docenić. Odbieranie nagród zarówno tych o charakterze regionalnym, jak i ogólnokrajowym pozwala mi czuć wsparcie zarówno od kibiców, jak i podmiotów takich jak władze miasta, województwa oraz mediów. To jest bardzo miłe i na pewno motywuje do dalszej pracy sportowej.

Kto będzie Panią ostatecznie przygotowywał do najważniejszych startów w tym sezonie. Jak Pani ocenia zamieszanie wokół Tomasza Lewandowskiego i czy zmiana szkoleniowca jest dla Pani dużym problemem?
W tym sezonie z różnych przyczyn losowo-życiowych rozpoczęłam współpracę z Iwoną Baumgart, mamą koleżanki z reprezentacyjnej sztafety, czyli Igą Baumgart-Witan. Takie zawirowania w roku igrzysk olimpijskich nam sportowcom na pewno nie są potrzebne. Wiem jednak, że mam obok siebie ludzi, którzy zawsze mi pomogą i razem ze mną będą spełniać marzenie o olimpijskim medalu. Całej tej sytuacji postanowiłam nie komentować. Życie czasami pisze nam najmniej spodziewane scenariusze.

Ma pani za sobą trzy starty halowe. Jak je Pani ocenia i czy są one dobrym prognostykiem przed letnim sezonem?
Na mityngu w Erfurcie byłam pierwsza, w Ostrawie druga, a na toruńskim Copernicus Cup trzecia w swojej serii. Za każdym razem biegłam na poziomie zbliżonym do swojego rekordu życiowego. Jestem więc optymistką i z takim nastawieniem przystąpię też do kolejnej części sezonu.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski