Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczęły się odłowy karpia. Ile będzie kosztował w święta?

Robert Domżał
Po wyłowieniu karp trafi do mniejszych akwenów. Do świąt nie jest już karmiony
Po wyłowieniu karp trafi do mniejszych akwenów. Do świąt nie jest już karmiony Robert Domżał
Chociaż do Wigilii zostały ponad dwa miesiące, karpie rozpoczęły wędrówkę na świąteczne stoły. Odłowy karpia rozpoczęły się także w Wielkopolsce

W Wielkopolsce odłowy karpia zaczęły się w weekend. W niedzielę rybacy ciągnęli sieci do brzegu. A w nich karpie, liny, szczupaki, amury czy okonie. Z sieci dociągniętych niemal do brzegu karpie przekładane są ręcznie, podbierakami do przenośnego zbiornika. Później przewożone są do magazynów. Ale nim się tam znajdą, są sortowane ręcznie, w zależności od gatunku i wielkości.

Jeśli karpie z Polski będą za drogie, to sieci handlowe będą je sprowadzały z Czech

- Jest ciepło, zdecydowanie za ciepło. Ryba ucieka, chowa się, a staw, na którym obecnie pracujemy, ma powierzchnię stu hektarów. Łatwo więc nie jest - relacjonuje Lech Klabisz, gospodarujący na stawach w Objezierzu koło Obornik Wielkopolskich.

Także Sławomir Mazurek, prezes spółki Stawy Milickie, gdzie karpie także przygotowuje się już do świątecznej sprzedaży, potwierdza, że ten rok nie jest łaskawy dla rybaków.
- Lato było ciepłe. Temperatury wysokie. Poziom wody niski. A ponieważ źródłem wody dla naszych stawów jest niewielka rzeka Barycz, wody mieliśmy nie za wiele - wyjaśnia.

A skoro nie było zbyt dużo wody, nie było w niej i za dużo tlenu. Czy to oznacza, że karpi będzie mało i będą drogie?

Zdaniem prezesa Stawów Milickich ryby nie zabraknie. Z okolic Milicza trafi ona nie tylko do tradycyjnych odbiorców na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce, ale także do wszystkich dużych sieci handlowych. Negocjacje z sieciami handlowymi jeszcze trwają. Spółka chce, by jej produkt sprzedawany był z informacją skąd pochodzi, czyli z terenów szczególnie chronionych - z obszaru Natura 2000. Klienci mają też mieć dostęp do certyfikatu. A co z ceną?

Tu najpewniej będzie można spodziewać się sporych różnic. Już teraz są rybacy sprzedający karpia w hurcie po 8,5 zł za kilogram. Ale są też grupy hodowców, twierdzący, że cena poniżej 11,5 zł/kg to cena dumpingowa.

Najwięksi krajowi dostawcy utrzymują, że w sieciach handlowych żywe karpie będą w cenie około 10 zł/kg, a patroszonego kupi się za 14 zł/kg.

Jeśli ceny będą jeszcze niższe, będzie to karp najprawdopodobniej sprowadzony z Czech. Dlaczego stamtąd?

Polscy rybacy twierdzą, że nasi południowi sąsiedzi mają lepsze warunki do hodowli. Dłużej jest u nich ciepło, bo są bardziej na południe od Polski. Mają stawy liczące tylko kilkadziesiąt lat. I mają większy dostęp do wody. Ich karp ma góra dwa lata, bo karmią go sztucznymi paszami.

Skoro jednak odłowy zaczynają się już teraz, czy w handlu będzie na pewno świeża ryba?
- Żeby ryba była smaczna, odłów musi zacząć się na długo przed sprzedażą. Karp przenoszony jest teraz ze stawów do magazynów, czyli mniejszych akwenów. Stamtąd trafia do płuczek, czyli zbiorników, w których wymieniana jest woda. Przez ten czas do samych świąt nie jest karmiony. Dzięki temu jego mięso zyskuje na smaku, a gdy będzie patroszony nie znajdziemy w jego wnętrznościach karmy - tłumaczy prezes Sławomir Mazurek.

Kilkutygodniowa dieta sprawia jednak, że ryba traci na wadze nawet do 10 proc. Ale tak naprawdę smak karpiego mięsa nie jest uzależniony od wagi ryby, ale od jego wieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski