Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugby: Posnania poza elitą i z topniejącą kasą

Radosław Patroniak
Jurij Buchało, lider i grający trener Posnanii też jest rozczarowany piątym miejscem
Jurij Buchało, lider i grający trener Posnanii też jest rozczarowany piątym miejscem R. Królak
- Niedosyt przez duże "N" - takie zdanie jest dobrym podsumowaniem występów naszych rugbystów w minionym sezonie. Wprawdzie piąte miejsce to "oczko" wyżej niż rok temu, ale założenia były inne. Chcieliśmy awansować do najlepszej czwórki i walczyć o medale - mówi trener i działacz sekcji rugby w Posnanii Tomasz Kapustka.

Muszkieterowie ze Słowiańskiej po niezbyt udanej jesieni wiosną podjęli wyzwanie, by jeszcze zamieszać w ligowej czołówce. Nadzieja na szczęśliwy finał tliła się długo. Ostatecznie jednak zgasła przy... zielonym stoliku.

- Zostawmy na boku przegrane pechowo mecze, bo tego typu usprawiedliwień zawsze jest dużo. Dla nas zabójczym ciosem była dopiero decyzja PZRugby o przyznaniu walkoweru Juvenii Kraków za mecz z Arką Gdynia. Potem mogliśmy wygrać w Sopocie, ale ze świadomością podciętych skrzydeł gra się inaczej niż bez niej. Walkower okazał się dla nas wyrokiem. To był koniec marzeń o czwórce - przekonuje Kapustka.

Część obserwatorów zwracała również uwagę, że poznańscy rugbyści moc poczuli wraz z przyjściem do drużyny trzech reprezentantów Ukrainy. - Gdybyśmy mogli ich mieć od początku sezonu nasz dorobek punktowy byłby inny. Problem jednak w tym, że nie było to możliwe, ponieważ zobowiązania reprezentacyjne blokowały ich wcześniejszy przyjazd do Polski. Oczywiście można było zakontraktować słabszych zawodników, ale nie mielibyśmy z tego żadnych korzyści wynikowych, ani szkoleniowych - tłumaczy krajowy oficer rozwoju w PZRugby.

Kibiców ekipy ze Słowiańskiej ciekawi jak zespół Krzysztofa Baranieckiego może wyglądać w przyszłym sezonie. Czy brak awansu do pierwszej czwórki nie zniechęci sponsorów i działaczy do inwestowania w drużynę? - W dobie kryzysu gospodarczego trzeba spodziewać się wariantu oszczędnościowego. Poza tym I liga stanie się odchudzoną ekstraklasą, składającą się z ośmiu zespołów. Idea zmian była taka, żeby podnieść poziom rugby w Polsce, ale boję się, że nowy układ doprowadzi jedynie do powiększenia się różnic między czołówką a pozostałymi ekipami - dodaje Kapustka.

Największe budżety (między 500 a 600 tys. zł rocznie) mają w lidze Budowlani Łódź, Arka Gdynia i Lechia Gdańsk. Posnania dysponuje trzy razy mniejszymi środkami. Nic dziwnego więc, że działacze zastanawiają się, czy organizować w sierpniu przedsezonowy obóz w Trzciance.

- Dla kogoś może się to wydawać mało profesjonalne, ale my nie uznajemy życia na kredyt. U nas program naprawczy musi być wprowadzany na bieżąco. Stabilność finansów to jedno, a ciągłość szkolenia i kontynuacja występów w najwyższej klasie rozgrywkowej to drugie. W naszym klubie jest tyle zespołów młodzieżowych, że praktycznie od 9. do 17. roku życia każdy chłopak może z dnia na dzień stać się zawodnikiem Posnanii. Solidne podstawy działalności to największa wartość naszej sekcji - kończy Kapustka.

Największy wkład w rozwój klubu w ostatnich latach mają władze miasta (150 tys. zł dotacji). Obok UM Poznania głównym sponsorem jest firma KRI, ale wróble ćwierkają, że nie będzie zainteresowana dalszą współpracą. Działacze ze Słowiańskiej liczą, że być może zastąpi ją Kompania Piwowarska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski