Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugbystki ze Słowiańskiej nie mają wielkiego doświadczenia, ale mają za to ochotę na tytuł MP

Radosław Patroniak
Podopieczne Tomasza Kapustki (z lewej) w przyszłym roku mogą zagrozić już najlepszej drużynie w kraju
Podopieczne Tomasza Kapustki (z lewej) w przyszłym roku mogą zagrozić już najlepszej drużynie w kraju Fot. Archiwum Black Roses
Pierwsza w Poznaniu kobieca drużyna rugby Black Roses Posnania w miniony weekend na boiskach AWF Warszawa widowiskowo zakończyła rundę jesienną rozgrywek w odmianie rugby „7”.

Zakończyła bardzo udanie, bowiem po zaciętej rywalizacji wywalczyła drugie miejsce w trzecim Turnieju Mistrzostw Polski Kobiet, a co równie ważne przełamała passę zwycięstw do zera najlepszego zespołu w Polsce – Ladies Lechii Gdańsk. Same gdańszczanki przyznały, że już dawno nie było w finale tak wyrównanej walki. Być może następna konfrontacja obu zespołów przyniesie już historyzne zwycięstwo poznanianek.
Sezon kobiecego rugby rozpoczął się szczęśliwie dla „Czarnych Róż”, które zakończyły go na trzecim miejscu w turnieju przed własną publicznością. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że drużyna nie miała wówczas nawet rocznego stażu, a debiut zaledwie pół roku wcześniej, było to bardzo wysokie miejsce w tak mocnej stawce. W kolejnym turnieju zespół uplasował się na czwartym miejscu, czyli na pozycji, na której zakończył poprzedni sezon w klasyfikacji ogólnej. Ostatni turniej rundy jesiennej, po wytężonych treningach i z nowymi zawodniczkami, był okazją, by pokazać się z jak najlepszej strony. Po wyjściu z grupy i ostrej walce w półfinale z Tygrysicami Sochaczew, czyli jedną z najstarszych drużyn kobiecego rugby, przyszedł czas na finał. Zawodniczki Black Roses Posnania wierzyły, że mogą zagrozić mistrzyniom. Na boisku walka była wyrównana, ale zdobycie przyłożenia przez Katarzynę Paszczyk było chwilą, na którą już od dawna w ppolskim rugby czekano. Od dwóch sezonów bowiem lechistki nie straciły żadnego przyłożenia. Wynik 15:5 dla Lechii Gdańsk potwierdził siłę i potencjał, jaki tkwi w zawodniczkach Black Roses Posnania. Przy okazji atarzyna Paszczyk została doceniona przez organizatorów turnieju i nagrodzona tytułem MVP zawodów o mistrzostwo Polski w Warszawie. Taki finał rundy jesiennej tylko powiększył ambicje poznańskiej drużyny, która już wiosną będzie chciał walczyć o prymat na rodzimych boiskach.
Warto dodać, że „Czarne Róże” wciąż są otwarte na dopływ świeżej krwi. DlategoBlack Roses zapraszają wszystkie dziewczyny lubiące sport i rywalizację w każdy poniedziałek, środę i piątek o godz. 19 na treningi na obiekcie przy ul. Słowiańskiej. Podopieczne Tomasza Kapustki szukają także sponsorów, którzy pomogliby sfinansować wyjazdy i podstawowe zakupy dla sekcji.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski