W miniony weekend rugbystki Black Roses Posnania wywalczyły pierwszy w historii srebrny medal MP. W finale przegrały z Biało-Zielonymi Ladies Gdańsk 0:12, ale radość przeważała nad uczuciem niedosytu.
– Drużyna nasza istnieje dopiero od trzech lat. W pierwszym sezonie zajęła piąte miejsce, w drugim – trzecie, a teraz – drugie, więc progresja jest widoczna. Trudno w tej sytuacji nie być zadowolonym z wicemistrzowskiego tytułu. Z drugiej strony o wszystkim przesądził jeden mecz mimo że cały sezon był rozgrywany systemem turniejowym. Tak się jednak złożyło, że gdańszczanki w jednym z nich przegrały z nami, a w drugim w ogóle nie wystąpiły. W finale jednak wygrały zasłużenie – tłumaczył trener kobiecej kadry rugbystek i jednocześnie siódemki poznańskich „Czarnych Róż”, Tomasz Kapustka.
Zespół plus taktyka i przygotowanie fizyczne
Ladies Gdańsk zdobyły piąty tytuł MP z rzędu. – Dla nas porażka w finale to będzie dodatkowy bodziec do zdetronizowania gdańszczanek w przyszłym sezonie. Seria rywalek jest imponująca, ale to nie znaczy, że nie może być przerwana – dodał Kapustka.
Jego zdaniem gra poznańskiej drużynyw ostatnich miesiącach uległa znaczącej poprawie. – Dojrzeliśmy pod względem taktycznym, gramy bardziej zespołowo i mamy bardzo solidną obronę. Dziewczyny zostały też świetnie przygotowane wytrzymałościowo przez trenera Arkadiusza Mąkinę. Egzekutorką zespołu pozostaje Katarzyna Paszczyk, ale dorobek punktowy to w dużej mierze zasługa całej drużyny, która potrafi wypracować skuteczne akcje – zauważył selekcjoner reprezentacji.
Paszczyk to jedna z dwóch kadrowiczek w Black Roses (drugą jest kapitan Agnieszka Kowalczyk). Kilka miesięcy temu zdobyła ona tytuł najlepszej polskiej rugbystki. Zapytaliśmy więc trenera, czy można o niej mówić, że jest gwiazdą „Czarnych Róż” i narodowej drużyny rugbystek, która coraz częściej uczestniczy w międzynarodowych konfrontacjach.
– Nie lubię określenia „gwiazda” w sporcie, a w szczególności w grach zespołowych. Kasia ma taka sportową kindersztubę i zacięcie do trenowania, bo regularnie pojawia się na zajęciach trzy razy w tygodniu, ale w reprezentacji są też inne dziewczyny, które mają ambicję, by jej dorównać – przekonywał poznański trener.
To idzie młodość i... przekwalifikowanie
Paszczyk w sezonie zimowym występuje w drugoligowym zespole siatkówki. Czy na tym etapie może sobie pozwolić jeszcze na łączenie występów w obu drużynach? – Rzeczywistość wokół kobiecego rugby się zmienia, ale też nie jest tak, że z dnia na dzień wprowadzimy zawodowstwo. Dlatego wciąż do sekcji zapraszamy dziewczyny powiązane z innymi dyscyplinami i obiecujemy, że z każdej siatkarki czy koszykarki uczynimy solidną rugbystkę – podkreślił Kapustka.
Trenerzy kobiecych siódemek w Polsce postanowili już jednak zadbać o następczynie obecnych zawodniczek też w inny sposób. – Środowisko rugby chce w przyszłości stawiać na drużyny juniorskie. Przy Słowiańskiej będziemy mieli więc „Czarne Róże” i ich pąki – żartował szkoleniowiec poznanianek.
Reprezentacja kobiet z poczuciem niedosytu
Wszystkie te decyzje i działania mają doprowadzić do podwyższenia poziomu w klubach, a co za tym idzie też w reprezentacji, która na czerwcowych ME w Kownie zajęła piąte miejsce w Dywizji, gwarantujące byt, ale nie gwarantujące choćby walki w barażach o elitę.
– Trzecie miejsce było w zasięgu, ale nie do końca wykorzystaliśmy swój potencjał. Dziewczynom wciąż brakuje ogrania i pewności siebie. Dlatego z Litwy wróciliśmy trochę z poczuciem niedosytu, ale nie ma co rozdrapywać ran, tylko patrzeć w przyszłość i dalej solidnie pracować – zakończył Kapustka.
Rugbystki na "Kontenerach"
Od 8 lipca trzy razy w tygodniu wicemistrzynie Polski będzie można spotkać na plaży nad Wartą przy „Kontenerach”.
Pokazowe zajęcia będą odbywać się w godzinach wieczornych. Mają być połączone z przygotowaniami „Czarnych Róż” do obrony mistrzowskiego tytułu w rozgrywkach na plaży. Turniej o medale MP odbędzie się w tym roku w Sopocie w dniach 7-9 sierpnia. – Podobna akcja była już przeprowadzona w ubiegłym roku, ale w tym będzie dłuższa i bardziej widoczna. Liczymy na zainteresowanie jajowatą piłką zwłaszcza ze strony młodzieży, ale dla nas nie liczy się wiek tylko chęci – zauważył trener kobiecej kadry i Black Roses, Tomasz Kapustka.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?