- Deklaruję, że tak jak robiłem to przez ostatnie 10 lat, będę walczył w Parlamencie Europejskim o ważne sprawy i ekonomiczne, i geopolityczne. Natomiast moja szacowna oponentka, liderka listy PO, zajmuje się głównie sprawą gender - mówił w środę podczas konferencji zorganizowanej przy placu zabaw w parku Jana Pawła II w Poznaniu Ryszard Czarnecki. - Ja idę do PE, by bronić równych praw Polski i Polaków, a Rajewicz-Kozłowska (tak Czarnecki przedstawiał nazwisko liderki PO przez całą konferencję - przyp. red.) idzie tam po to, by zajmować się gender. A gender to obciach i badziewie. Szkoda czasu na takie głupoty. Gender w praktyce to próba wkraczania w prawa rodziców do wychowania własnych dzieci. Na to zgody być nie może - dodał europoseł PiS.
Zobacz też:
Ryszard Czarnecki: Po wyborach krytycy wejdą pod stół i odszczekają [ROZMOWA]
Czarnecki zaapelował do Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, by odpowiedziała na szereg pytań związanych z gender. Przekonywał, że "wyborcy muszą mieć świadomość, iż głosując na liderkę PO, głosują na to, by zajmowała się nie sprawami Polski czy Wielkopolski, a sprawami gender". Lider listy PiS wymienił sześć pytań, na które odpowiedzi powinni poznać wyborcy.
Wśród tych pytań znalazły się m.in. takie: czy kandydatka Platformy zna i akceptuje Zasady z Yogyakarty sankcjonujące tzw. tożsamość płciową i np. zobowiązanie państw do uwzględniania w dokumentach urzędowych dowolnie wybranej tożsamości płciowej, czy będzie zabiegać o wdrożenie podobnych zasad poprzez prawodawstwo unijne do polskiego prawa, czy zabiegając o likwidację w Polsce tzw. luki płacowej, wie ile wynosi ona w Polsce, a ile we wprowadzającej od lat politykę gender Szwecji, czy akceptuje tezę zawartą w Poradniku dla Nauczycieli wydanym w ramach projektu unijnego przez Fundację Edukacji Przedszkolnej, która głosi, że "rodzice nie są do końca tymi, którzy powinni ostatecznie decydować o tym, czy w przedszkolach powinno się pracować na rzecz równouprawnienia"?
- To ewidentna próba odebrania rodzicom prawa do decydowania o tym, w jaki sposób powinny być wychowywane i kształcone ich dzieci - mówił Ryszard Czarnecki z PiS. - To niedopuszczalna ingerencja, dla której nie ma żadnego usprawiedliwienia. PiS jest za tym, by rodzice mieli prawo do wychowania dzieci, jak chcą. Ani UE, ani państwo nie może ingerować w te sprawy. I inni politycy też powinni jasno powiedzieć, czy są za gender. Liderka listy PO skrzętnie ten temat w kampanii pomija, choć wcześniej wyraźnie pokazywała, że jest za gender. Może chce wprowadzić wyborców w błąd? Niech w końcu zerwie maskę, którą ubrała w czasie kampanii. To apel do niej, by powiedziała wyborcom otwartym tekstem, by nie kupowali kota w worku - dodał Czarnecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?