We wtorek przed Sądem Rejonowym przy ulicy Kamiennogórskiej stanęła "wytypowana" piątka anarchistów, która według policji brała udział w zdarzeniu. Grozi im kara grzywny lub aresztu.
Podczas rozprawy obwinieni zgodnie odmawiali odpowiedzi na pytania sędziego, zarazem nie przyznając się do winy.
Czterech z nich argumentowała, że 17 maja zjawili się przy ulicy Zwierzynieckiej na znak solidarności z manifestantami z Gdańska i Katowic (14 maja w Gdańsku osoby manifestujące przy Stoczni Gdańskiej zaatakowano gazem łzawiącym, dwa dni później w Katowicach doszło do szarpaniny policji z anarchistami, protestującymi przeciw Europejskiemu Kongresowi Gospodarczemu - przyp. red.). Ostatni z mężczyzn twierdził, że w tym dniu nie było go "w promieniu 15 km" od miejsca gdzie doszło do demonstracji.
Po przesłuchaniu kilku świadków, którzy byli obecni na miejscu 17 maja (poseł Marek Zieliński, pracownicy biura oraz zarządca budynku) obrońca wniósł o uniewinnienie. Zdaniem dr Agnieszki Rybak-Starczak, adwokat grupy anarchistów, w tym przypadku nie może być mowy zakłócaniu porządku publicznego, bo demonstranci w żaden sposób nie wpłynęli na funkcjonowanie społeczeństwa, a także nie stanowili dla nikogo zagrożenia. Było to zgromadzeni spontaniczne przed biurami poselskimi, a zatem w miejscu, które jest utrzymywane "za nasze podatki" i może służyć do wyrażania tego typu emocji.
Wyrok w tej sprawie zapadnie w piątek 17 sierpnia.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?