Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzucił się z nożem na sprzedawczynię z warzywniaka, dziś przeprasza. Grozi mu dożywocie

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Przed wrocławskim sądem stanął mężczyzna oskarżony o atak z nożem na sprzedawczynię z warzywniaka przy Jedności Narodowej. Zadał jej – twierdzi oskarżenie – 14 ciosów nożem. Cudem przeżyła. Grzegorz P. oznajmił sądowi, że nic nie pamięta i nie wie czy się przyznaje czy nie. Przeprosił jednak ofiarę napadu.

Do zbrodni doszło we wrześniu ubiegłego roku. Napastnik około godz. 17 wszedł do warzywniaka, zaczął krzyczeć, że chce pieniędzy i zaatakował kobietę nożem. Poranił jej bark, klatkę piersiową, brzuch, trzustkę, udo i podudzie. Sprzedawczyni zaczęła wołać o pomoc. Wtedy napastnik rzucił się do ucieczki. Odepchnął biegnącego na pomoc właściciela pobliskiego kiosku z gazetami. Natychmiast wezwano pogotowie, kobieta trafiła do szpitala.

Kilka dni później zatrzymano Grzegorza P. Dziś mówił sądowi, że krytycznego dnia do godziny 15.00 siedział w barze na ul. Bogusławskiego. Pił piwo i wódkę. Potem obudził go barman i kazał iść do domu. - Potem urwał mi się film, pamiętam tylko, że wróciłem do domu około 21.00 – 21.30.

- Miał pan jakieś ostre narzędzie? - Dopytywał sąd.
- Prawdopodobnie – mówił oskarżony. Dodajmy, że kobieta została zaatakowana nożem o 19 – centymetrowym ostrzu.

ZOBACZ TAKŻE:

Zatrzymanie nożownika z Wrocławia, który zaatakował kobietę przy ul. Jedności Narodowej. Policja zaskoczyła go na plaży

Nożownik z Jedności Narodowej zatrzymany. Nasz Czytelnik był...

Napastnika nagrał miejski monitoring. Wysiadł z tramwaju niedaleko zaatakowanego potem warzywniaka. Przed napadem ubrał czarne rękawiczki. Oskarżony przyznał w sądzie, że miał ze sobą czarne rękawiczki.

- Po co panu były rękawiczki we wrześniu? - Pytał sąd.
- Kupiłem do pracy. To były zwykle czarne, szmaciane rękawiczki – mówił Grzegorz P.

Bestialski atak we Wrocławiu. Mnóstwo krwi i obława [ZDJĘCIA]

Odnosząc się do przeczytanych mu protokołów przesłuchań ze śledztwa przeprosił zaatakowaną nożem kobietę. - Nie wiem czy to zrobiłem czy nie – mówił – ale przykro mi z tego powodu i przepraszam za to co się stało.

Grozi mu – dodajmy – nawet dożywocie. Jest wielokrotnym recydywistą. Z więzienia wyszedł kilka miesięcy przed napadem na warzywniak. Odsiadywał siedmioletni wyrok za napady na starsze kobiety.

POLICJA PRZEZ KILKA DNI NAMIERZAŁA NOŻOWNIKA Z JEDNOŚCI NARODOWEJ, m.in. ŚLEDZĄC ZAPISY KAMER MONITORINGU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rzucił się z nożem na sprzedawczynię z warzywniaka, dziś przeprasza. Grozi mu dożywocie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski