Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzut młotem: Ziółkowski bliżej Nowaka

Radosław Patroniak
Kilka dni temu informowaliśmy o kłopotach Szymona Ziółkowskiego. Były mistrz olimpijski i mistrz świata pół roku przed igrzyskami w Londynie rozstał się z trenerem Krzysztofem Kaliszewskim. Nowym szkoleniowcem młociarza AZS Poznań ma być trener z tego samego klubu, a mianowicie Grzegorz Nowak. Obaj panowie spotykają się, by uzgodnić warunki współpracy.

- Nie chciałbym przesądzać sprawy, bo jestem otwarty na współpracę i chcę pomóc Szymonowi, ale nie wszystko zależy ode mnie. Nawet jeśli obaj wszystko dogadamy, to nasze ustalenia muszą być w przyszłym tygodniu potwierdzone przez PZLA. Do tego czasu nie mogę mówić, jaki mam pomysł na prowadzenie Szymona, bo może się okazać, że w ogóle nie będę jego trenerem - zauważył Nowak.

Sport na gloswielkopolski.pl

Zapytaliśmy go jednak o to, czy śledził polemikę prasową między Ziółkowskim a jego byłym szkoleniowcem. - Tak, ale co ja mogę powiedzieć. Znam Kaliszewskiego, tylko że jak on był z Szymonem w RPA, to ja byłem w Poznaniu. Nie będę więc komentował tego, co zaszło między nimi - dodał Nowak.

Z relacji poznańskiego młociarza wynika, że na ostatnim zgrupowaniu nie było symptomów świadczących o nadchodzącym rozstaniu. W mediach Kaliszewski zasugerował, że oprócz wyczerpania się koncepcji szkoleniowej zniechęcające dla niego były słabe wyniki naszego zawodnika na treningach.

- Wypowiadanie takiej opinii sześć miesięcy przed docelową imprezą jest absurdalne samo w sobie. Jeśli mistrz świata w skoku o tyczce na środowym mityngu skoczył zaledwie 5,20 m, to jego trener tuż po konkursie powinien się powiesić. Jak się chce uderzyć psa, to kij się znajdzie. W RPA z moimi rzutami nie działo się nic niepokojącego. Poza tym całkiem niedawno temu, bo w grudniu, Kaliszewski twierdził, że jeszcze nigdy nie widział mnie na takim etapie przygotowań w tak dobrej dyspozycji - przypomniał 36-letni zawodnik z Poznania.

Według niego kwestie finansowe i organizacyjne nie będą przeszkodą w porozumieniu się z nowym trenerem. - Nie sądzę, żeby z tym był kłopot, bo PZLA też zależy na szybkim rozwiązaniu sprawy. Oczywiście musi być dobra wola wszystkich stron. Jeśli moje ustalenia z trenerem zostaną pokiereszowane, wtedy sytuacja nie będzie komfortowa. Póki co wierzę jednak w optymistyczny scenariusz - dodał Ziółkowski.

Wiele osób zastanawia się, czy Nowak to dobry kandydat do prowadzenia tak doświadczonego zawodnika. - Gdybym nie miał do trenera zaufania, to nie prosiłbym go o pomoc. A oczekiwania mam wobec niego takie jak wobec poprzedników. Chcę, żeby z jego udziałem mój start na igrzyska wypadł jak najlepiej. W razie niepowodzenia winy nie zwalę na trenera, bo wiadomo, że sport to loteria - zakończył popularny "Ziółek".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski