Są szybkie i wściekłe! Afrykańskie kleszcze Hyalomma atakują w Polsce. Mogą przenosić śmiertelne choroby. Oto skutki ich ugryzienia

Afrykańskie kleszcze Hyalomma preferują ciepłe i suche miejsca, takie jak pustynie, półpustynie, stepy i sawanny. Są powszechne w Afryce, południowo-wschodniej Azji oraz południowej Europie.

Zasięg ich występowania powiększa się, ponieważ larwy kleszczy przemieszczają się wraz z migrującymi ptakami do północnych rejonów Europy. Ciepłe i suche wiosny oraz lata sprzyjają ich przetrwaniu nawet w północnych regionach, gdzie wcześniej nie były w stanie przeżyć.

Kleszcze Hyalomma są szczególnie interesujące dla badaczy, ponieważ mogą przenosić niebezpieczne bakterie i wirusy, takie jak wirus krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHFV). Wirus ten wywołuje ciężką gorączkę krwotoczną z wysoką śmiertelnością. Hyalomma mogą również przenosić inne patogeny, takie jak wirus Zachodniego Nilu czy bakterie wywołujące riketsjozy.

Zobacz w galerii, jak rozpoznać afrykańskiego kleszcza oraz jakie są skutki ugryzienia:

Wiosną 2024 roku naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego postanowili sprawdzić, czy w Polsce występuje kleszcz afrykański Hyalomma. W ramach tego projektu, każdy może przesłać zdjęcie lub zamrożonego kleszcza do analizy. Akcja ma na celu zbadanie obecności tego gatunku w kraju.

Do tej pory, naukowcy otrzymali około 420 zgłoszeń dotyczących kleszczy. Większość z nich dotyczyła kleszcza pospolitego Ixodes ricinus, który jest szeroko rozpowszechniony w Polsce.

- Interesujące są również doniesienia o kleszczu łąkowym Dermacentor reticulatus, który rozszerzył swój zasięg na południe Polski - powiedziała prof. Bajer.

Otrzymano również kilka raportów o kleszczu jeżowym Ixodes hexagonus oraz miękkich kleszczach z rodzaju Argas.

Trzy zgłoszenia zostały zaklasyfikowane jako Hyalomma.Jedno pochodziło z Wronek w Wielkopolsce, drugie z okolic Częstochowy, a najnowsze zgłoszenie z 2 sierpnia dotarło z okolic Barankowa.

- To bardzo dobry wynik jak na pierwsze miesiące naszej akcji. Potwierdza to obecność Hyalomma w Polsce - podsumowała prof. Bajer.

Zobacz także: W tych miejscach w lesie uważaj na kleszcze. Tu atakują najczęściej!

Jak włączyć się w akcję? W razie znalezienia nietypowo dużego kleszcza, należy poinformować badaczy (za pośrednictwem formularza na stronie i załączyć zdjęcie. Najlepiej wysłać samego kleszcza. Aby go usunąć, nie wolno go przekręcać ani szarpać. Można to zrobić pęsetą lub zastosować specjalne lasso, haczyki zwane kleszczołapkami czy specjalną pompkę ssącą. Ważne, by został uchwycony jak najbliżej skóry, co zapobiega zgnieceniu pajęczaka. Najlepiej wyciągać kleszcza powoli, unikając gwałtownych szarpnięć. Przygotowując kleszcza do transportu, należy go zamrozić w torebce plastikowej w zamrażalniku (-20 st. C) przez co najmniej 24 godziny. Znalezisko należy zapakować (może być rozmrożony) z kartką z danymi: z jakiego zwierzęcia został zdjęty, kiedy, gdzie. Kleszcze należy wysłać na adres Zakładu Eko-epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego (Ilji Miecznikowa 1, 02-096 Warszawa).

Docelowo ma powstać mapa występowania kleszczy Hyalomma w Polsce. "Zaangażowanie społeczeństwa w program 'Narodowe Kleszczobranie' może przyczynić się do zebrania bezcennej wiedzy o nowych zagrożeniach ze strony kleszczy oraz do rozwoju nauki. Zebrana wiedza pozwoli na zapobieganie chorobom odkleszczowym i sporządzenie mapy zagrożeń" - piszą naukowcy.

Obywatelski monitoring kleszczy to ważny krok w badaniach nad tymi niebezpiecznymi pajęczakami i może przyczynić się do lepszego zrozumienia i zapobiegania chorobom przenoszonym przez kleszcze.

Sprawdź w naszej galerii, jak rozpoznać afrykańskiego kleszcza oraz jakie są skutki ugryzienia:

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Turystyczna Wielkopolska - Piła: