- Dziś po raz drugi zostałem ciężko skrzywdzony - powiedział po ogłoszeniu wyroku Janusz Palacz.
Prokurator poznańskiego oddziału Instytutu zakwestionował kombatanckie zasługi Palacza i jego trzech kolegów. Zarzucił im, że na podstawie fałszywych oświadczeń zamierzali wyłudzić pieniądze. Sąd jednak uniewinnił oskarżonych, stwierdzając, iż brak dokumentów w archiwach IPN nie świadczy o tym, że nie brali oni udziału w powstaniu. Po uprawomocnieniu się tego wyroku, kombatant pozwał IPN i przegrał. Sąd cywilny nie dopatrzył się bowiem bezprawności w działaniu prokuratora IPN ani rażącego naruszenia procedur, a tylko to mogło być podstawą do uznania roszczenia wnioskodawcy.
- Trzyletni proces karny był obrazą dla mojego dobrego imienia i czci, patriotycznych tradycji mojej rodziny. Nie mogłem się pogodzić z oskarżeniem, które od początku uważałem za oszczerstwo. Odbiło się to też na moim zdrowiu - mówił Janusz Palacz. - Po jednej z rozpraw pogotowie zabrało mnie z sali do szpitala.
Wczoraj przekonał się, że krzywda niekoniecznie przekłada się na wygraną w procesie cywilnym. Kombatant uważa, że wszystko zaczęło się od konfiktu z prokuratorem IPN, którego nie interesowały informacje kombatantów o błędach w ustaleniach śledztwa w sprawie Czerwca 1956 r. i bezceremonialnie wyrzucał ich za drzwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?