Relacjonujący żużlowe zmagania zawodników Startu Gniezno i Lotosu Gdańsk, które odbyły się 5 kwietnia ubiegłego roku, pisali, że "zebrani kibice nie narzekali na brak emocji", a "zawodnicy obu zespołów walczyli o dosłownie każdy metr toru".
PRZECZYTAJ TAKŻE:
"Litar" nie wejdzie na mecze Lecha
Leszno: Zakaz wstępu na stadion dla chuligana
Tego dnia, emocje połączone z promilami spowodowały, że 45-letni Jarosław W. też zawalczył o swój kawałek toru. Według oskarżyciela, po godzinie 15.50, z błahego powodu wtargnął na tor żużlowy, czym naraził siebie i innych na utratę zdrowia i życia. Tym samym naruszył artykuł 60 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
Gnieźnieński sąd skazał kibica na 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat - pod dozorem kuratora. Orzekła też dodatkowe środki karne: Jarosław W. miał wpłacić 300 złotych na koszykarski klub sportowy oraz na dwa lata zrezygnować z udziału w imprezach masowych.
Natomiast w dniach, kiedy w Gnieźnie będą się odbywać żużlowe pojedynki, Jarosław W. musi zameldować się na policji. Pozostaje mu więc studiować terminarz rozgrywek, żeby nie naruszyć tego warunku. Oraz śledzić co najwyżej transmisje telewizyjne, bo na żywo zawodów w Gnieźnie w najbliższym czasie nie obejrzy, gdyż w czwartek jego wyrok uprawomocnił się.
Apelacja prokuratora dotyczyła jedynie tego, jaki klub sportowy ma otrzymać pieniądze od Jarosława W. W pozostałej części wyrok kibica, który nie przyjechał w czwartek do Poznania na rozprawę odwoławczą, jest prawomocny.
Jarosław W. może natomiast bez przeszkód chodzić do teatru lub operetki, bo spektakle - w świetle ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych z 20 marca 2009 roku - "imprezami masowymi" nie są.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?