Sprawa sięga 2005 roku, kiedy naczelnik komendy miejskiej w Lesznie Marek M. oraz naczelnik komendy wojewódzkiej w Poznaniu Maciej K. zostali aresztowani.
Akt oskarżenia przeciwko nim przygotowywała Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Funkcjonariusze mieli - jej zdaniem - przyjąć co najmniej 200 tysięcy złotych łapówki za odstąpienie od aresztowania jednego z przestępców, współpracujących ze śląską mafią paliwową.
Śledczy dowodzili, że naczelnicy przez kilka miesięcy udaremniali skuteczne rozpracowanie i zatrzymania członków wielkopolskiego oddziału mafii. Proces toczył się przed Sądem Rejonowym w Lesznie aż do grudnia 2007 roku, kiedy obaj oskarżeni zostali uniewinnieni i oczyszczeni z wszystkich zarzutów.
Sąd nie miał wątpliwości, że akt oskarżenia, opierający się na zeznaniach wyłącznie jednego przestępcy, nie mógł być podstawą do do wydania skazującego wyroku. W międzyczasie policjanci przeszli na wcześniejsze emerytury, bo ich kariery zostały złamane. Potem były apelacje prokuratury, a po uprawomocnieniu się wyroku byli naczelnicy postanowili walczyć o odszkodowania.
- Wyrok z powództwa Macieja K. zapadł 15 kwietnia. Sąd przyznał mu odszkodowanie w wysokości 194 tysięcy złotych i 400 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Sprawa Marka M. zakończyła się 24 maja. Zasądzone odszkodowanie wynosi 179 tysięcy złotych, a zadośćuczynienie 300 tysięcy złotych - informuje sędzia Tomasz Pawlik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gliwicach.
Wyroki nie są prawomocne, a w przypadku pierwszego z nich już wpłynęła apelacja. Prokuratura wystąpiła też z wnioskiem o pisemne uzasadnienie zakończonej we wtorek sprawy. To, jak wyjaśnia Pawlik, jest zapowiedzią drugiej apelacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?