Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd odrzucił skargę kobiety, która na znak protestu głodowała od poniedziałku

Marta Żbikowska
Sąd Okręgowy w Poznaniu odrzucił skargę Jadwigi Brygier, która od poniedziałku głodowała w budynku sądu
Sąd Okręgowy w Poznaniu odrzucił skargę Jadwigi Brygier, która od poniedziałku głodowała w budynku sądu Fot. Marek Zakrzewski
Sąd Okręgowy w Poznaniu odrzucił skargę Jadwigi Brygier, która od poniedziałku głodowała w budynku sądu. Kobieta chciała w ten sposób odzyskać działkę. Twierdzi, że straciła ją bezprawnie. Sąd jest innego zdania.

- Pozostaje nam już tylko zawiadomienie prokuratury generalnej o przestępstwie - twierdzi Grzegorz Brygier, syn protestującej kobiety. - W Poznaniu nie ma sprawiedliwości.

W piątek sąd rozpoznał trzecią już skargę Jadwigi Brygier. Każda kończyła się tak samo. Odrzuceniem.

Aby wyjaśnić zawiłości sprawy należy cofnąć się do początków ubiegłego stulecia. Wtedy to dwie rodziny w Lusówku zamieniły się działkami. Rodzina Jadwigi Brygier uprawiała ziemię sąsiada, gdyż ta położona była bliżej ich gospodarstwa. Sąsiad zaś zajmował się porównywalnej wielkości ziemią dziadków pani Jadwigi. Wtedy nikt nie zwracał uwagi na to, że działka rodziny pani Brygier położona jest tuż nad jeziorem i w przyszłości może stanowić atrakcyjne tereny rekreacyjne.

Na początku lat 90-tych sąsiad postanowił uregulować prawnie sprawy własnościowe i uwłaszczył się na ziemi, którą uprawiał. Pozwalała mu na to ustawa z 26.10.1971 roku. Według przepisów, nieruchomości wchodzące w skład gospodarstw rolnych i znajdujące się w dniu wejścia w życie ustawy (czyli 4 listopada 1971 roku) w samoistnym posiadaniu rolników stają się z mocy samego prawa własnością tych rolników. W ten sposób prawomocnym postanowieniem sądu sąsiad Jadwigi Brygier stał się właścicielem działki, która przed wojną należała do dziadków pani Jadwigi.

W 1992 roku Jadwiga Brygier postanowiła odzyskać swoją działkę i zaczęła ją uprawiać. Nie wystąpiła o uwłaszczenie na ziemi sąsiada, choć miała takie prawo.

Pierwszą skargę do sądu Jadwiga Brygier wniosła w marcu 1998 roku. Domagała się ona wznowienia postępowania, które zostało prawomocnie zakończone. Sąd skargę odrzucił, gdyż uznał ją za bezzasadną. Od tego postanowienia skarżąca wniosła kasację. Sąd najwyższy nie przyjął jej jednak, gdyż nie było do tego podstaw prawnych.
Kolejna skarga złożona w 2007 roku również została odrzucona, gdyż była złożona po terminie.
Trzecia skarga rozpatrzona została dzisiaj, z takim samym skutkiem.

- Nie jest prawdą, że pani Jadwiga spotkała się z bezdusznością ze strony wymiaru sprawiedliwości - twierdzi Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Tylko w ciągu ostatnich kilku miesięcy prezes sądu i wiceprezesi spotykali się z tą panią sześciokrotnie apelując do niej i jej najbliższej rodziny o niepodejmowanie protestu głodowego oraz wskazując na jego bezcelowość. Prezes sądu nie może przecież ingerować w decyzje niezawisłego sądu.

Prawnicy uważają, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystując te same zapisy prawa z 1971 roku, Jadwiga Brygier stała się właścicielką działki, którą uprawiała jej rodzina, a która przed wojną należała do przodków sąsiada. Kobieta chce jednak walczyć o ziemię, która należała do jej rodziny.

- Mam wypisy z ksiąg wieczystych, w których moi rodzice figurują jako właściciele - mówi Jadwiga Brygier pokazując dokumenty. - Nie może być tak, że ziemia należąca od pokoleń do mojej rodziny staje się nagle własnością obcej osoby.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski