Doszło do niego 15 września w nocy w Kościelcu. Kilkanaście minut wcześniej wezwano policyjny patrol do Dąbrowic, gdzie dwóch młodych mężczyzn "ujeżdżało" mercedesem po parkingu przy zajeździe "Europa". Ale kierowca nie zatrzymał się na wezwanie funkcjonariusza. Dodał gazu i zaczął uciekać w stronę Koła. Jak szacują policjanci, jechał z prędkością niemal 200 km/h i zniknął im na kilkanaście sekund z pola widzenia. W tym czasie mercedes rozbił się na zakręcie w Kościelcu. Policjanci pomagali wysiąść zakleszczonemu w aucie 18-latkowi, który siedział na miejscu kierowcy. To on zdaniem mundurowych miał wcześniej, kierować pojazdem na parkingu. Chłopak pytał też, co stało się z jego pasażerem. Okazało się, że był pijany - miał 2,63 promila. Przed sądem 18-latek stwierdził, że to nie on kierował autem, a na miejsce kierowcy rzuciła go siła uderzenia. I sąd dał mu wiarę.
- Wystąpimy z zażaleniem na tę decyzję do Sądu Okręgowego w Koninie. Mamy na to siedem dni - mówi Wiesław Szerszeń, prokurator rejonowy w Kole.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?