Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Prawomocne 15 lat dla nastoletniego zabójcy z Dąbcza

Barbara Sadłowska
Kamil P. w asyście policjantów podczas wizji lokalnej.
Kamil P. w asyście policjantów podczas wizji lokalnej.
Kamil P. miał 16 lat, kiedy o dwa lata młodsza Agnieszka zapytała, czy chciałby być jej chłopakiem. Na to niewinne pytanie odpowiedział agresją: bił pięściami po twarzy, dusił, na koniec zrobił pętlę z elastycznego bandaża. Skopał zwłoki i rzucił do rowu. W styczniu został skazany na 15 lat. Dla obrońcy - za dużo. Dla prokuratora - za mało. Ale poznański Sąd Apelacyjny orzekł w czwartek: 15 lat to sprawiedliwa kara dla Kamila P.

26 lipca 2010 roku, przed południem 14-letnia Agnieszka spotkała w Dąbczu (gmina Rydzyna) o dwa lata starszego Kamila. Dziewczynka bardzo chciała mieć chłopaka. Zapytała Kamila, czy mógłby nim być. Odpowiedzią nastolatka, który nie umiał pogodzić się z rozstaniem z dziewczyną, był śmiertelny atak. Ciało uduszonej dziewczynki wrzucił do rowu. Został zatrzymany następnego dnia.


Czytaj także:
15 lat więzienia za zabójstwo 14-latki [FILM]
Sąd: Zabił koleżankę, bo chciała, żeby byli parą [FILM]
Poznań: Sąd ustali dlaczego Kamil udusił swoją koleżankę

Początkowo przebywał w schronisku dla nieletnich, potem gdy sąd rodzinny zadecydował, że będzie odpowiadał za zabójstwo jak dorosły, trafił do aresztu. W styczniu poznański Sąd Okręgowy skazał Kamila P. na 15 lat więzienia. Wyrok zaskarżył obrońca, który uważał, że kara jest zbyt surowa i prosił o obniżenie jej do 8 lat. Apelację złożył również prokurator, który domagał się 25 lat.

W czwartek podczas rozprawy odwoławczej prokurator Zbigniew Frankowski z poznańskiej Prokuratury Apelacyjnej podkreślał, że oskarżony zabił innego człowieka bez powodu.

- Trzeba być szczególnie zdemoralizowanym, by zabić w taki sposób: oskarżony dusił ofiarę, puszczał i znowu dusił. Słysząc, jak piszczała i prosiła, żeby nie robił jej krzywdy. Potem skopał zwłoki po brzuchu, po plecach i wrzucił je do rowu. Resztę dnia spędził, jakby się nic nie stało - oglądał telewizję i grał w piłkę z kolegami.

Kamila nie było na rozprawie w Sądzie Apelacyjnym. Przyjechali jego rodzice, którzy kilka godzin czekali na ogłoszenie wyroku. Przed piętnastą usłyszeli, że wyrok 15 lat jest prawomocny.

- Sprawstwo, wina i zamiar oskarżonego nie budziły wątpliwości - powiedziała sędzia Ewa Wieczorkiewicz, uzasadniając decyzję SA. - Problemem była kwestia kary. Wymierzenie 15 lat obrońca uznał za karę rażąco surową. Prokurator - za rażąco łagodną. W ocenie Sądu Apelacyjnego jest ona jednak adekwatna do wszystkich okoliczności i sprawiedliwa.

Sędzia Wieczorkiewicz przypomniała, że okolicznością łagodzącą był wiek sprawcy - ledwie ukończone 16 lat, nie stwarzał problemów ani w domu, ani w szkole, wychowywał się w normalnej, nie patologicznej rodzinie.

- Ale prokurator miał rację, twierdząc, że oskarżony - przynajmniej w momencie czynu oraz po - zachowywał się jak osoba zdemoralizowana. Pojechał nawet rowerem, by głębiej wepchnąć ciało do rowu. Kiedy zadzwoniła komórka dziewczynki - niepokoiła się matka Agnieszki, wyjął i zniszczył kartę, a telefon schował. Potem zachowywał się tak, jakby się nic nie stało...

Sąd utrzymując wyrok w mocy, oddalił także ten postulat obrońcy, by nie uwzględnić powództwa dotyczącego odszkodowania i w sumie 80 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla rodziców zamordowanej dziewczynki.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski