Sąd: Prawomocne dożywocie dla zabójcy 12-letniej Uli

- Wszyscy przyznawali, że była to sprawa bardzo trudna - powiedziała sędzia Ewa Wieczorkiewicz z poznańskiego Sądu Apelacyjnego, uzasadniając utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji. - Był to proces poszlakowy, przeciwko oskarżonemu świadczyły jedynie dowody pośrednie, a sprawa była rozpoznawana po 12 latach od czynu...

W 1998 roku Tomaszowi T. udało się uniknąć odpowiedzialności, mimo iż znajdował się w kręgu podejrzanych - podobnie jak brat dziewczynki.Chłopiec był niewinny, natomiast prawdziwy zabójca poczuł się bezkarny. Do czasu - po latach poznańskiemu sądowi udało się połączyć w jeden spójny ciąg poszlaki, świadczące o jego winie: charakter znajomości z pokrzywdzoną, spotkania z dziewczynką pod nieobecność jej rodziców, niewiarygodne alibi i ślady krwi Uli na jego swetrze, które dzięki rozwojowi metod kryminalistycznych można było zidentyfikować. W ocenie Sądu Apelacyjnego Tomasz T. zasłużył na dożywocie i 10 lat pozbawienia praw publicznych.

- Popełnił najcięższą zbrodnię na dwunastoletnim dziecku, które ufało mu i darzyło go uczuciem - mówiła sędzia Wieczorkiewicz.

Tomasza T. nie uda się zresocjalizować: został skazany również za pornografię dziecięcą, a po latach okazało się, że molestował również swoje pasierbice...

19 marca 1998 roku mama Uli po powrocie z pracy znalazła ciało dziewczynki w wannie. Dwunastolatka została uduszona ozdobnym rzemykiem, który nosiła na szyi. Tomasz T. dopiero po latach odpowiedział za tę zbrodnię. Poznański Sąd Okręgowy wymierzył mu najsurowszą karę: dożywocie. Wyrok zaskarżył obrońca oskarżonego, który postulował, by uniewinnić go od tego zarzutu. Ewentualnie - o uchylenie wyroku i drugi proces dla Tomasza T.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]