Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Radny z Gniezna wygrał z wojewodą wielkopolskim

Iza Budzyńska
W styczniu radni miejscy w Gnieźnie głosowali nad wygaśnięciem mandatu Dariusza Ciesielskiego. Z jednym wyjątkiem stanęli murem za radnym i odrzucili wniosek, chociaż wezwał ich do tego wojewoda. Ciesielski przerywa milczenie. Wiadomo już, że pozbawiony swojej funkcji miał zostać niesłusznie. - Sąd nie dopatrzył się żadnego dowodu, który by przemawiał za tym, żebym był pozbawiony mandatu radnego - mówi Dariusz Ciesielski.

Sprawa dotyczyła prowadzonej przez radnego nauki jazdy. Jaromir Dziel, przewodniczący klubu PO w Radzie Miasta - do którego należy też D. Ciesielski - zwrócił się o zbadanie sprawy tego, że prowadzi kursy w pomieszczeniach Gimnazjum nr 4. Prowadzenia działalności gospodarczej na majątku gminy zabrania radnym prawo. D. Ciesielski tłumaczył wówczas, że nie jest właścicielem firmy wynajmującej pomieszczenia, a jedynie prowadzi dla niej zajęcia. J. Dziel z kolei wyjaśniał, że zwrócił się tylko o wyjaśnienie prawne, bo miał wątpliwości. Wojewoda wielkopolski uznał, że radny złamał prawo i wezwał radę do jego odwołania.

Przeciwko odebraniu mandatu D. Ciesielskiemu głosowali prawie wszyscy. Za - jedynie Jaromir Dziel. Wojewoda wydał zarządzenie zastępcze stwierdzające wygaśnięcie mandatu. Jednak radny, którego dotyczyło, odwołał się od decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

- Przed wydaniem zarządzenia zastępczego wojewoda wielkopolski nie wezwał mnie do złożenia stosownych wyjaśnień, a swoją decyzję oparł wyłącznie na doniesieniu Jaromira Dziela - tłumaczy D. Ciesielski. - Przeglądałem kodeks postępowania administracyjnego i tak doczytałem się w artykule 10, że wojewoda powinien wysłuchać dwóch stron. Tutaj tego nie zrobił.

Radnego bronili koledzy z rady, radcy prawni i opinia Wielkopolskiego Ośrodka Kształcenia i Studiów Samorządowych stwierdzili, że nie naruszył przepisów.
D. Ciesielski do dziś wypomina przewodniczącemu klubu, że doniesienie było - jego zdaniem - zemstą za to, że przy uchwalaniu budżetu miasta głosował inaczej niż reszta radnych PO.

- Pragnę dodać, że nie spodziewałem się tak brutalnego ataku na mnie ze strony klubowego kolegi Jaromira Dziela tylko za to, że miałem odwagę głosować w sprawie budżetu zgodnie z posiadaną wiedzą i swoim sumieniem, a nie według dyrektywy politycznej - mówi wprost D. Ciesielski. - To właśnie dzięki mojemu głosowi ten blok na ulicy Liliowej powstał.

Jaromir Dziel uważa, że jeśli ktoś prowadzi zajęcia i bierze za nie pieniądze, to nawet jeśli nie wynajmuje pomieszczeń, narusza przepis. Przyznaje, że według jego wiedzy Dariusz Ciesielski przez ostatnie trzy lata prowadził zajęcia regularnie, choć formalnie nie on dzierżawił sale od miasta, a potwierdzić to mogą kursanci i mieszkańcy osiedla.

- Ja życzę panu Ciesielskiemu, żeby został wybrany, bo jest jedynym w naszym gronie fachowcem od ruchu drogowego - mówi J. Dziel. - A najprostszym sposobem, żeby zachować przejrzystość i uczciwość, jest nieprowadzenie działalności w Gimnazjum nr 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski