Sąd: Rusza proces Agaty M. z Lubonia oskarżonej o zabicie własnego dziecka

Choć na kobiecie ciąży zarzut zabójstwa i grozi jej dożywocie, odpowiada z wolnej stopy. Po zakończeniu śledztwa prokuratury została wypuszczona z aresztu. Agata M. nie przyznaje się do winy. Nie zgadza się z wersją wydarzeń, jaką w akcie oskarżenia przedstawiła Prokuratura Rejonowa Poznań Wilda. Młoda kobieta twierdzi, że nie wiedziała nawet, że jest w ciąży. Pozbawiła życia noworodka, bo jak twierdzi wpadła w szok wywołany rzekomo nieuświadomioną ciążą.

Środowa rozprawa zapewne nie będzie “cieszyła się" takim zainteresowaniem mediów, jak proces matki małej Madzi, również oskarżonej o zabójstwo dziecka. Niewykluczone też, że sprawa Agaty M. będzie toczyła się z wyłączeniem jawności. Wniosek o utajnienie procesu zamierza złożyć obrońca Agaty M., adwokat Piotr Wacławik. Jak mówi prawnik, chodzi o intymny charakter sprawy oraz dobro oskarżonej.

Można przypuszczać, że Agata M. będzie przekonywać sąd, że nie wiedziała o ciąży właściwie aż do dnia rozwiązania. Na jej korzyść przemawiać ma opinia psychologiczna mówiąca, że w chwili popełnienia czynu miała ograniczoną zdolność do pokierowania swoim postępowaniem. Biegli stwierdzili u niej “dekompozycję osobowości".

Ale prokuratura, choć w trakcie jej śledztwa pojawiła się taka właśnie opinia biegłych, do ich oceny podchodzi z dystansem. Tym bardziej, że psychologowie podkreślają, że “dekompozycja osobowości" to bardzo szerokie pojęcie. Można nim określić rozmaite formy zaburzeń czy nieracjonalnych zachowań.

Prokuratura zamierza obalić przed sądem twierdzenia Agaty M., że nie wiedziała o zajściu w ciążę. Śledczy zabezpieczyli jej komputer. W okresie ciąży szukała w internecie informacji, jak przebiega poród oraz jak pozbyć się ciąży domowymi sposobami. Po porodzie miała z kolei wiedzieć, jak odciąć i podwiązać pępowinę. Prokuratura uważa, że zaraz po porodzie w wannie przytrzymała pod wodą ciało swojego dziecka, by się udusiło.