Sędzia Michał Borowczak uzasadniając wtorkowy werdykt Sądu Okręgowego, wyjaśnił, że oskarżony chciał zabić siostrę, z którą podzielił go konflikt o pieniądze.
Podczas awantury i szarpaniny Janusz M. popchnął Barbarę K. Ta upadła, uderzając głową w metalowe schody. Wtedy oskarżony zaczął dusić siostrę, ale przyczyną zgonu okazały się obrażenia czaszkowo- mózgowe. Tak stwierdził biegły z Zakładu Medycyny Sądowej. Dlatego poznański sąd skazał Janusza M. za usiłowanie zabójstwa i zacieranie śladów zbrodni, wymierzając mu łagodniejszą karę.
Barbara K. , która zamieszkała u brata w Ostrówkach koło Chodzieży, zniknęła w maju 2011 roku. Janusz M/. zgłosił jej zaginięcie. Został aresztowany prawie rok później. Wtedy mówił, że był to nieszczęśliwy wypadek. Opowiadał, jak całą noc palił zwłoki w metalowej beczce, a prochy wysypał do Noteci. Potem wszystkiemu zaprzeczał.
Prokurator oskarżył także żonę Janusza M. o zacieranie śladów zbrodni męża. Kobieta umyła zakrwawioną podłogę i naczynia, z których korzystała Barbara K. W pierwszym procesie została sąd ukarał ją wyrokiem w zawieszeniu. W drugim - uniewinnił, ponieważ prokurator popełnił dwa istotne błędy... natury proceduralnej.
Kobieta opuściła gmach sądu jako osoba niewinna. Jej męża nie doprowadzono na ogłoszenie wyroku. Jej on nieprawomocny. Obrońca Janusza M. nie wyklucza apelacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?