Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd za odtajnieniem umowy w sprawie spalarni

Karolina Koziolek
L. Lerczak walczy o odtajnienie umowy już od 2013 r. Sądził, że pomoże mu nowy prezydent. Dziś mówi, że już go nie popiera
L. Lerczak walczy o odtajnienie umowy już od 2013 r. Sądził, że pomoże mu nowy prezydent. Dziś mówi, że już go nie popiera Waldemar Wylegalski
Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że tajemnica handlowa nie jest prawem absolutnym, a zagwarantowany w konstytucji dostęp do informacji publicznej jest silniejszy. Chodzi o sprawę umowy na budowę spalarni śmieci w Poznaniu. Prezydent Ryszard Grobelny utajnił treść umowy podpisanej z firmą wykonawczą Sita Zielona Energia. O jej odtajnienie walczy przed sądem Lechosław Lerczak, członek stowarzyszenia My - Poznaniacy, który sam siebie nazywa tropicielem afer.

Lerczak ma obawy, że umowa opiewająca na 2 mld zł może być niekorzystna dla Poznania. Z jednej strony pod względem finansowym, z drugiej strony wskazuje niebezpieczeństwo związane z ekologią.

Lerczak twierdzi, że budowa spalarni może spowodować znaczne zanieczyszczenie powietrza. Druga obawa, o której mówi, dotyczy kar umownych, które ewentualnie będzie musiało zapłacić miasto w razie niedostarczenia odpowiedniej ilości odpadów do spalarni. Niektórzy eksperci wykazują, że możemy mieć problem z tzw. limitami odpadów. Urząd Miasta zapisów umowy dotyczących obu tych spraw nie chce odtajnić.

- Owszem umowa została mi udostępniona, ale na 128 stron dostałem 37 pustych kartek - mówi Lechosław Lerczak.

Na pustych stronach miały być informacje związane z tajemnicą przedsiębiorstwa Sita. Tak twierdził Ryszard Grobelny, tak twierdziło Samorządowe Kolegium Odwoławcze, gdzie odwołał się Lerczak. WSA zmiażdżył we wtorek argumentację prezydenta oraz SKO. Podważył wcześniejszą decyzję SKO, które odmówiło Lercz-kowi wgląd w umowę powołując się na „tajemnicę handlową” choć samo SKO nie miało dostępu do pełnej treści umowy.

- Jak więc mogło stwierdzić, że ukryte treści rzeczywiście można klasyfikować jako tajemnicę przedsiębiorstwa? - dopytywał sędzia Tomasz Świstak. - Wszelkie ograniczenia dostępu do informacji dla obywateli muszą być niezwykle dokładnie uzasadnione. Tu nie ma miejsca na formalizm - uzasadniał.

Wytknął również prezydentowi, że nie ma prawa odmawiać dostępu do umowy posługując się na tajemnicę handlową. - Samorząd nie ma obowiązku chronić interesu przedsiębiorstwa. Nawet jeśli działają w ramach PPP - uznał sąd.

Sąd nie przesądził czy na kilkudziesięciu utajnionych stronach rzeczywiście znalazły się informacje, które powinny być chronione. Stwierdził jednak, że zapisów nie można utajnić bez jakiegokolwiek umówienia treści utajnionych punków umowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski