Samobójstwa w Kościele? Trzeba rozmawiać o słabościach

O samobójstwie w kaliskim Wyższym Seminarium Duchowym czytaj na kalisz.naszemiasto.pl.

Samobójstwa wśród kleryków to chyba rzadkie przypadki w polskim Kościele?
o. Jakubem Kamińskim: - Tak, to raczej pojedyncze przypadki. Jest to zjawisko proporcjonalne do ilości samobójstw wśród młodych ludzi w ogóle. W seminariach nie ma ich więcej niż w społeczeństwie. Oczywiście kiedy podobne wydarzenie dotyczy seminarium jest to sprawa bardziej dotkliwa i zaskakująca.

Tym bardziej, że to małe zamknięte środowisko. Poza tym klerycy mają swoich spowiedników, opiekunów duchowych. Wydawałoby się, że mają większe wsparcie niż przeciętni młodzi ludzie.
o. Jakubem Kamińskim: - Tak, mają zapewnioną opiekę duchową, a także psychologiczną. Jak życie pokazuje nie zawsze zdaje to egzamin. Czasami sam zainteresowany nie jest w stanie się na taką pomoc otworzyć. Przyczyny mogą być różne. Ważne też żeby formatorzy byli dobrze przygotowani, by potrafili rozpoznać niepokojące sygnały i nie bagatelizowali ich.

Jak konkretnie wygląda formacja duchowa i psychologiczna w seminarium?
o. Jakubem Kamińskim: - Zaczyna się od tego, że każdy chłopak chcąc wstąpić do seminarium musi przejść badania psychologiczne. Trzeba wykluczyć np. chorobę psychiczną. Potem w samym seminarium są osoby, które posługują w sposób duchowy, ale także zwykły, ludzki. Są rozmowy, które dotyczą osobistej sytuacji każdego z kleryków, także psychicznej. Nie ma tematów, o których nie można rozmawiać. To ważne także dla przełożonych, którzy chcą wyświęcić kleryka na kapłana. Muszą mieć pewność moralną, że on się do tego nadaje. A wiadomo, że posługa kapłańska wiąże się z trudnościami, z samotnością. Kleryk opuszczając seminarium musi być na tyle dojrzały, by umiał poradzić sobie ze swoimi słabościami.

Jacy mężczyźni przychodzą obecnie do seminarium?
o. Jakubem Kamińskim: - Bardzo różni, ale też coraz więcej osób przychodzi z trudnego środowiska, z rozbitych, dysfunkcyjnych rodzin. Dlatego formacja jest wydłużana.

W sytuacji z seminarium z Kalisza było tak, że wcześniej prawdopodobnie kleryk, który popełnił samobójstwo sygnalizował, że coś jest nie tak. Można było tej sytuacji zapobiec?
o. Jakubem Kamińskim: - Można przypuszczać, że miał depresję. A z depresją jest tak, że czasami można ją zauważyć, czasami nie. Ludzie z depresją na co dzień mogą funkcjonować z pozoru całkiem normalnie. Bywa, że choroba jest niezauważona, nie zdiagnozowana nawet przez samego chorego. Bywa, że ciągłe zmęczenie, czy brak chęci do życia, częste przy depresji, nie są utożsamiane z chorobą.

A jeśli, jak w tym wypadku, ktoś sygnalizuje, że ma myśli samobójcze?
o. Jakubem Kamińskim: - W takiej sytuacji bezwzględnie należałoby wysłać na konsultacje do psychiatry. To bardzo wyraźny symptom depresji. Nie znam sytuacji z Kalisza, dlatego nie chcę się wypowiadać dlaczego tego nie zrobiono.

Czy w seminariach zdarza się presja by być silnym? Jak chcesz być kapłanem nie wypada żebyś okazywał słabość?
o. Jakubem Kamińskim: - Mogę mówić tylko jak jest w naszym seminarium. Ja osobiście staram się takiej presji nie poddawać kleryków. Nie chciałbym żeby chowali się ze swoimi słabościami przede mną. Powiedziałbym, że nasze rozmowy są bardzo szczere, przez co często bywają trudne. Nie oczekuję od kleryków aby ukrywali przede mną cokolwiek. Albo żeby czarowali, że są wspaniali i w każdej sytuacji dadzą sobie radę. Chodzi o to by ten przyszły ksiądz miał świadomość siebie i wiedział co jest dla niego zagrożeniem, jaką ma odporność psychiczną, żeby wiedział kiedy powinien odpocząć. Trzeba mu pokazać jak budować wewnętrzną harmonię, swoistą kulturę psychiczną i duchową.