Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochodem w Poznaniu taniej niż tramwajem. Niestety!

Katarzyna Fertsch
W starciu z samochodem tramwaj jest dzisiaj bez szans
W starciu z samochodem tramwaj jest dzisiaj bez szans Fot. Waldemar Wylegalski
Zazwyczaj jeżdżę samochodem. Bo cenię sobie niezależność, którą mi daje. Słucham ulubionej muzyki, otwieram okno, kiedy jest mi za ciepło i włączam ogrzewanie, gdy marznę. Mam też pewność, że na fotelu obok nie usiądzie ktoś, kto od kilku miesięcy się nie mył. Poza tym, dojazd autem do pracy zajmuje mi zaledwie kilkanaście minut (z Winograd na Grunwaldzką) i nie muszę się przesiadać. Niestety, auto zostawiłam u mechanika i w poniedziałkowy poranek wybrałam się do pracy tramwajem...

Schody zaczęły się na przystanku "pestki". A w zasadzie ich brak. Drogowcy remontują zejście, przez co nadrabiam kilkaset metrów. I to trzy razy, bo na dole okazało się, że nie działa biletomat. Wracam więc na górę do kiosku.

- Nie ma biletów półgodzinnych - informuje mnie pani w kiosku. Biorę więc dwa 15-minutowe. Koszt: 5,20 zł. Miałabym za to prawie litr paliwa! A skoro samochód pali mi około 6 litrów na 100 kilometrów, to w drodze do pracy spala jakieś... 0,3 litra. Koszt: około 1,50 zł! A więc podróż tramwajem kosztuje mnie cztery razy więcej, niż samochodem!

Porzucam jednak przykre myśli i wracam na przystanek. Podjeżdża tramwaj. Jadę do mostu Teatralnego. Tam wysiadam, bo szkoda mi czasu, by objechać pół miasta. Poza tym radni nie wydłużyli biletów 15-minutowych (w związku z remontami półgodzinne są ważne 45 minut), więc boję się, podróż potrwa za długo.

Po wyjściu z tramwaju czekają mnie trzy przejścia. Światła co prawda pulsują, ale przejść się nie da. Bo drogę blokuje stojący tramwaj. Kolejne, jakże cenne rano minuty, uciekają. W końcu się udaje.

107 zł - tyle od stycznia ma kosztować sieciówka (dzisiaj płacimy 99 zł)

Idę w kierunku "Bałtyku", bo tam chcę złapać kolejny tramwaj, który zawiezie mnie do redakcji. I tu kolejna niespodzianka! Część ronda została zamknięta. Nie szkodzi, obchodzę je z drugiej strony. Czas leci, zaczynam być coraz bardziej spóźniona do pracy.

Obok Sheratona łapię kolejny tramwaj. Kasuję bilet i jadę. Z sukcesem dojeżdżam do celu. Po 40 minutach...

Czy w taki sposób można kogoś zachęcić do korzystania z MPK? A w styczniu czeka nas kolejna podwyżka cen biletów. Trwających w mieście remontów nie skończymy w ciągu miesiąca. Ale wysokość opłat możemy zmienić! Rozpoczęliśmy więc akcję "STOP podwyżkom w MPK". I zachęcamy, przyłączcie się do nas!

3,60 zł - tyle mamy płacić za bilet półgodzinny (dzisiaj kosztuje 3,40 zł)

Co trzeba zrobić? Wystarczy dostarczyć do naszej redakcji wypełniony kupon (drukujemy go w papierowym wydaniu "Głosu") lub jego treść wpisać w maila i przysłać go do nas (na adres: [email protected]). Zbierzemy je i przekażemy poznańskim radnym. To oni mogą zamrozić planowaną na styczeń podwyżkę.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski