Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochody Michała Grzeszczaka: Syn polityka PSL sugeruje przeciek. W Słupcy trwa kontrola

Łukasz Cieśla
W starostwie powiatowym w Słupcy trwają poszukiwania rzekomego źródła przecieku, które miało poinformować dziennikarzy o nietypowych transakcjach zawieranych przez firmę Michała Grzeszczaka, syna wicemarszałka Sejmu z PSL. Niedawno ujawniliśmy, że firma młodego Grzeszczaka kupiła od poznańskiego dealera Karlika kilkadziesiąt samochodów i znaczną ich część, po zarejestrowaniu w starostwie w Słupcy, szybko odsprzedała Karlikowi.

Genezą kontroli są pytania zadane przez "Głos Wielkopolski" młodemu Grzeszczakowi. Wspólnie z dziennikarzami “Kuriera Słupeckiego" ustaliliśmy, że firma Grzeszczaka juniora zawarła co najmniej kilkadziesiąt transakcji z poznańskim dealerem Karlikiem. Kupowała od niego samochody marki Hyundai i znaczną ich część, po zarejestrowaniu w starostwie w Słupcy, nawet tego samego dnia odsprzedawała Karlikowi.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Michał Grzeszczak, syn polityka PSL, kupuje samochody od dilera Karlika i zaraz mu je odsprzedaje

Gdy zadaliśmy pytania młodemu Grzeszczakowi odparł, że w starostwie w Słupcy - urzędzie rządzonym przez polityka PSL, gdzie w szybkim tempie rejestrował auta - dochodzi do łamania praw petentów. Najwidoczniej uznał, że stamtąd mamy informacje o jego poczynaniach.

- Pan Michał Grzeszczak złożył w starostwie pismo sugerujące wypływ informacji z urzędu do prasy - potwierdza Ewa Matyba, rzecznik starostwa.

Wyniki kontroli mają być znane w piątek. Przeprowadza ją kierownik Wydziału Komunikacji i Dróg, podwładny starosty z PSL, partyjnego kolegi ojca Michała Grzeszczaka.

Ani Michał Grzeszczak, ani firma Karlik nie chcieli nam wyjaśnić, dlaczego wzajemnie sprzedają i odkupują od siebie samochody. Z kolei Eugeniusz Grzeszczak, wicemarszałek Sejmu z PSL, stwierdził, że jego syn dorosły i działa na własny rachunek.

Z naszych ustaleń wynika, że firma Grzeszczaka zarabiała kilkaset zł na odsprzedaży Karlikowi jednego samochodu. Korzyść dealera mogła z kolei wynikać z faktu, że otrzymywałby od producenta hyundai spore rabaty dla “klienta kluczowego", za którego mógł uchodzić Grzeszczak.

Poza tym samochody były rejestrowane w Słupcy, więc "na papierze" były już używane. To pozwoliłoby na ich późniejsze wywożenie np. do Niemiec i sprzedawanie ich tam jako używanych. W ten sposób poznański dealer mógłby obejść zakaz producenta, by nie konkurować z lokalnymi, niemieckimi, dealerami w sprzedaży nowych hyundai.

Firma Hyundai Motor Poland, przedstawiciel producenta, nie chciała komentować naszych ustaleń.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski