W Kaliszu trwa remont letniej przystani Kaliskiego Towarzystwa Wioślarskiego przy Wale Piastowskim 1.
- Elewacja budynku nie była odnawiana od 45 lat i wiele zewnętrznych elementów uległo dewastacji. Zdarzało się, że fragmenty szklanego wypełnienia barierek na dachu - tarasie budynku spadały przechodzącym na głowy - mówi Lech Burchard, prezes KTW, które jest inwestorem tego przedsięwzięcia.
Skorodowane i stwarzające niebezpieczeństwo barierki zostały zdjęte a budynek został ocieplony. Efekty tych prac wzbudzają kontrowersje. Kaliski historyk i regionalista Maciej Błachowicz nazywa to wręcz niszczeniem jednego z najciekawszych architektonicznie obiektów w Kaliszu.
- Budynek KTW powstał w 1912 roku wg projektu architekta Aleksandra Hermanna. Obecną postać zyskał w latach 1959 - 63 według projektu zespołu autorskiego, który tworzyli m.in. Tadeusz Frątczak i Albert Nestrypke, kiedy to do istniejącego budynku Hermanna dobudowano 1.piętro. Powstały z przebudowy obiekt jest znakomitym przykładem tzw. stylu okrętowego - odmiany modernizmu czerpiącej inspiracje właśnie z budownictwa okrętowego. Wystarczy przyjrzeć się bryle i charakterystycznym balustradom, aby dostrzec podobieństwo do luksusowego statku pasażerskiego. Jest to rzadki bo bardzo późny przykład takiego stylu i już zdarzało się, że nieznający jego historii historycy sztuki datowali jego powstanie na okres międzywojenny – opowiada Błachowicz.
Budynek KTW został umieszczony w gminnym rejestrze zabytków oraz znajduje się w chronionym układzie urbanistycznym. Niestety, obecna ingerencja może trwale zniweczyć jego historyczną wartość.
- Obiekt traktowany jest po barbarzyńsku. Zamiast przywrócić jego pierwotną postać, znaną z archiwalnych zdjęć (m.in. boczne okna w sali gimnastycznej) w chwili obecnej jest on obkładany styropianem, co powoduje zmianę proporcji. Zdemontowano balustradę z płaskiego dachu, dzięki której budynek robi wrażenie okrętu – oburza się Maciej Błachowicz i prezentuje historyczne zdjęcia budynku, na których widać jak pierwotnie wyglądał.
Historyk ubolewa nad tym, że w mieście aspirującym do roli ośrodka atrakcyjnego dla turystów, skutecznie niszczymy wszystko to co wartościowe i piękne.
Natomiast prezes Lech Burchard zapewnia, że obiekt jest remontowany w uzgodnieniu ze służbami konserwatorskimi oraz Wydziałem Budownictwa Urbanistyki i Architektury UM w Kaliszu.
Pewne wątpliwości może wzbudzać jednak okrojenie pierwotnych kosztów remontu z 200 do 100 tys. zł. Wiadomo przecież, że rozwiązania oszczędnościowe nigdy nie wychodzą tego typu obiektom na dobre.
- Gdybym dysponował kwotą 200 tys. zł zrobiłbym z budynku perełkę. Staram się w miarę posiadanych funduszy odnowić go tak, aby nie zmienić jego charakteru. Zostanie zachowany historyczny wygląd budynku z charakterystycznymi detalami a więc także z barierkami, które powrócą na swoje miejsce - zapewnia prezes KTW.
Innego zdania jest Beata Matusiak kierownik kaliskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu. Z jej opinii wynika, że inwestor robi remont na własną rękę, bez stosownego pozwolenia od służb konserwatorskich.
- Prowadzimy postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Wskażemy elementy, których przywrócenie jest ważne dla obiektu powstałego w określonym okresie historycznym. Od tego zależy, czy inwestor uzyska pozwolenie i będzie mógł kontynuować modernizację – zapewnia szefowa kaliskiej delegatury WUOZ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?