Samowolny znak drogowy w Poznaniu ostrzega rowerzystów przed wypadkami. Powinien jednak być zdjęty. Dlaczego?

Trzeba przyznać, że tablica - choć konkretna - przygotowana jest w grzecznym tonie: proszę zejść z roweru, dziękuję – pisze jej autor. Uzasadnia prośbę ryzykiem wypadków. Faktycznie, chodnik za tablicą jest dość wąski, do tego blokowany przez parkujące samochody i dzielony na środku przez rząd słupów latarń. Tablica jednak jest nielegalna – powinna być zdjęta, ewentualnie zastąpiona oficjalnym oznakowaniem.

Ostrzeżenie dla rowerzystów trzeba zdjąć

- Nie mieliśmy sygnałów o wypadkach czy utrudnieniach w tym rejonie. Zweryfikujemy poprawność tego oznakowania – mówi Agata Kaniewska z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. - Jeśli nie są to znaki zgodne z zatwierdzoną organizacją ruchu, to zostaną zdemontowane.

Nietypowa kolekcja niezwykłych pojazdów. Trwają prace nad ciężarówką z silnikiem odrzutowym:

Inżynier decyduje o ustawieniu znaków

W biurze Miejskiego Inżyniera Ruchu usłyszeliśmy, że mieszkańcy nie mogą sami ustawiać znaków drogowych – decyzje zmian w organizacji ruchu podejmuje MIR na podstawie wcześniejszego zatwierdzonego projektu.

Zobacz też: Słoń na autostradzie - czyli nietypowe przypadki z szybkich dróg samochodowych. Sprawdź, co zdarzyło się na wielkopolskiej A2

O niebezpiecznej sytuacji w danym rejonie – o wypadkach – inżynier otrzymuje informacje od policji, choć może też być powiadomiony przez mieszkańców, wówczas ma podstawę do działania i wysyłając kontrolera bada sytuację, oceniając, czy potrzebne jest ostrzegające oznakowanie.

Samowolnie umieszczona tablica powinna być zatem zdjęta.