- Przeprowadziliśmy 129 kontroli, przede wszystkim w placówkach szkolnych, ale także w hurtowniach słodyczy oraz w zakładach produkcyjnych - wyjaśnia Ewelina Suska, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej. - Środki spożywcze, o których mowa, nie zawierały niezbędnego w takich sytuacjach ostrzeżeniach na etykiecie: "produkt może mieć szkodliwy wpływ na aktywność i skupienie uwagi u dzieci" - dodaje Suska.
CZYTAJ TEŻ:
SANEPID: ROBIMY ZAPOWIEDZIANE KONTROLE
Co jednak badali inspektorzy? Przede wszystkim gumy do żucia, żelki, cukierki, lizaki i napoje w postaci proszku. Wspólny mianownik? Wszystkie pochodzące z Chin, ale też Turcji, Brazylii, Kolumbii i Hiszpanii. To właśnie w nich stwierdzono występowanie niebezpiecznych barwników.
I choć Sanepid nazw handlowych produktów nie może ujawniać, to daje wskazówkę.
- Wszystkie produkty pochodziły raczej z dolnej półki. To głównie tanie podróbki słodyczy, które można znaleźć w niektórych marketach - wyjaśnia Ewelina Suska.
Inspektorzy apelują też, by na występowanie groźnych barwników w produktach spożywczych zwracali uwagę rodzice. Okazuje się, że to nic trudnego. Wystarczy, na opakowaniach, szukać charakterystycznych symboli barwników: E110, E104, E122, E102, E124, E129.
Właśnie tak oznaczone produkty z obrotu musieli wycofać dyrektorzy szkół i sprzedawcy. Obyło się bez kar, bo, w większości, zrobili to z własnej inicjatywy. Bez względu na to, czy na opakowaniach umieszczona była informacja o ich szkodliwości dla zdrowia.
O samej szkodliwości barwników, które pod lupę wzięli naukowcy z Southampton, debatują zaś lekarze. Stanowiska są różne. Dominuje jednak opinia, że "ulepszacze" w produktach spożywczych to nic dobrego. Co jednak na to poznańscy naukowcy?
- Nasza toksykologia takimi badaniami się nie zajmuje, to raczej dyskusja, która toczy się w literaturze przedmiotu - mówi prof. Ewa Florek z Katedry i Zakładu Toksykologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Póki co nie stwierdzono też przypadków, by ktoś z pacjentów z wymienionymi wcześniej objawami, które są skutkiem ubocznym spożycia produktów zawierających barwniki Southampton, trafił do szpitala.
- Nie mieliśmy pacjentów z takimi objawami, ale w kwestii wycofania produktów z rynku polegamy na decyzjach Sanepidu - dowiedzieliśmy się od lekarza dyżurnego na Oddziale Toksykologii Szpitala im. Fr. Raszei w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?