Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Satysfakcjonujące zarobki? 4 tys. zł na rękę

Maciej Badowski AIP
57 proc. z nas jest zadowolonych ze swojej sytuacji finansowej, zdecydowane niezadowolenie deklaruje jedynie 3 proc.
57 proc. z nas jest zadowolonych ze swojej sytuacji finansowej, zdecydowane niezadowolenie deklaruje jedynie 3 proc. 123RF
Dwadzieścia lat temu zarabialiśmy średnio niewiele ponad 1 tys. zł miesięcznie. Dziś ta kwota jest cztery razy wyższa i jest zbliżona do tej, jaką większość nas chciałaby otrzymywać za swoją pracę.

Zarobki wzrosły czterokrotnie, oszczędności siedmiokrotnie, a ceny tylko dwukrotnie – tak w skrócie można podsumować ostatnie 20 lat w portfelach Polaków. To spowodowało, że większość z nas jest dziś zadowolona zarówno ze swojej pracy, jak i sytuacji finansowej. A większe bezpieczeństwo finansowe sprzyja konsumpcji.

- W ciągu minionych dwóch dekad nastąpił olbrzymi progres, jeśli chodzi o sytuację finansową i stopę życiową Polaków, co widać także na rynku pożyczkowym. Zmieniły się cele, na jakie zaciągamy pożyczki. Coraz rzadziej są to pilne wydatki, coraz częściej pieniądze te służą sfinansowaniu bardziej aspiracyjnych celów – mówi Katarzyna Szerling, Provident Polska. – Wierzymy w plany naszych klientów i cieszymy się, że możemy ich wspierać w realizacji coraz bardziej ambitnych celów, które podnoszą jakość ich codziennego życia – dodaje.

Zarobki i wydatki w górę

W 1997 roku średnie wynagrodzenie brutto wynosiło zaledwie 1062 zł. Dziś jest to 4354 zł. Ceny – mierzone inflacją – wzrosły w tym czasie niespełna dwukrotnie, co oznacza, że stać nas na coraz więcej. I chętnie z tego korzystamy.

- Średnie wydatki na osobę 20 lat temu wynosiły ok. 430 zł miesięcznie. Gdybyśmy skorygowali tę kwotę tylko o inflację otrzymalibyśmy ok. 800 zł, tymczasem obecne wydatki – jak pokazują oficjalne dane GUS – oscylują na poziomie ok. 1130 zł na osobę miesięcznie. To wyraźny dowód na wzrost konsumpcji. Zmieniła się także struktura naszych wydatków – ocenia Anna Karasińska, Provident Polska.

Coraz więcej konsumujemy, ale i coraz więcej oszczędzamy. Z badań Providenta wynika, że podstawowe wydatki, takie jak rachunki, transport czy żywność pochłaniają średnio ok. 62 proc. naszego wynagrodzenia. Na swoje przyjemności przeznaczamy przeciętnie 14 proc. miesięcznych dochodów, zaś na oszczędności jedną dziesiątą tego, co zarabiamy. To dane uśrednione, bowiem nie wszyscy mają jeszcze nawyk oszczędzania – regularnie pieniądze odkłada dwie trzecie z nas. Jedna trzecia nie ma oszczędności i nie oszczędza, co nie zawsze jest pochodną gorszej sytuacji finansowej. Nawet co dziesiąty z grupy osób zamożnych przyznaje, że nie odkłada regularnie środków finansowych. Natomiast z wydatków na przyjemności rezygnuje tylko 13 proc. Polaków, z czego wśród najzamożniejszych jedynie 3 proc. Prymat konsumpcji nad oszczędzaniem jest więc wyraźnie zauważalny.

- Nasze zwyczaje finansowe są charakterystyczne dla społeczeństwa będącego wciąż na dorobku, ale idą w dobrym kierunku. Zarówno wartość naszych oszczędności, jak i liczba oszczędzających systematycznie rośnie – podkreśla Karasińska.

Według danych NBP, w 1997 roku wartość oszczędności gospodarstw domowych oscylowała wokół 100 mld zł, dziś przekracza 700 mld zł.

Jesteśmy zadowoleni z tego, co mamy
Wydawać i oszczędzać możemy przede wszystkim dzięki zarobkom, które są coraz bardziej dopasowane do naszych oczekiwań. Provident sprawdził, jakie wynagrodzenie Polacy uznaliby za satysfakcjonujące. Wyniki są o tyle zaskakujące, że większość Polaków deklaruje kwotę zbliżoną do rzeczywistego średniego wynagrodzenia. 51 proc. Polaków chciałoby bowiem zarabiać między 2 a 4 tys. zł na rękę. 6 proc. zadowoliłoby się kwotą niższą niż 2 tys. zł. Jedna piąta z nas za satysfakcjonujące uznałaby wynagrodzenie w przedziale 4-6 tys. zł. Powyżej 6 tys. zł na rękę chciałoby zarabiać tylko 6 proc. Polaków, zaś 16 proc. nie potrafiło wskazać konkretnej kwoty.

- Widać korelację oczekiwań względem wynagrodzenia z poziomem wykształcenia i obecnymi zarobkami. Osoby z wyższym wykształceniem, z wyższymi dochodami mają większe oczekiwania, zaś osoby z wykształceniem podstawowym, które zarabiają mniej, mają te oczekiwania skromniejsze, co ma oczywiście racjonalne uzasadnienie. Dopasowanie oczekiwań do rzeczywistości ma później także przełożenie na nasze zadowolenie z pracy i z sytuacji finansowej, które w naszych badaniach również wypadło dość pozytywnie – zauważa Karasińska.

Z badania wynika ponadto, że 57 proc. jest zadowolonych ze swojej sytuacji finansowej, zdecydowane niezadowolenie deklaruje jedynie 3 proc. Ponad połowa z nas jest także zadowolona z pracy, a aż 71 proc. wyraża zadowolenie z materialnych warunków bytu. Najwięcej satysfakcji czerpiemy natomiast – co oczywiście nie jest zaskoczeniem – z relacji rodzinnych. Blisko 90 proc. Polaków ocenia je pozytywnie.

OBEJRZYJ WIDEO:
Budżet prawie bez deficytu, ale jak sobie poradzi z niższym wiekiem emerytalnym

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Satysfakcjonujące zarobki? 4 tys. zł na rękę - Strefa Biznesu

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski