Scena na Piętrze: Ciekawy spekakl w wykonaniu Piotra Cyrwusa

Starszy lejtnant Michaił Zubow 14 września 1939 roku wkracza do burżuazyjnej Polski. Dla człowieka wychowanego w systemie totalitarnym Polska to kraj sprzeczności i dziwów. Lejtnant interpretuje rzeczywistość po swojemu. Na pierwszy rzut oka postrzegany przez niego świat jest groteskowy i komiczny. Czas jednak jest nieubłagany, wypadki wojenne doświadczają bohatera.
Od poniedziałkowego wieczora widzowie Sceny na Piętrze zapamiętają Piotra Cyrwusa, jako dobrego aktora teatralnego, a nie tylko Rysia z serialu „Klan“.

Nie przyjechał do jednego z najmniejszych polskich teatrów z premierą, nie była to też modna farsa, a monodram na podstawie prozy Sergiusza Piaseckiego pt. „Zapiski oficera Armii Czerwonej“. Spektakl przygotowany już wiele lat temu, wydawałoby się, że dzisiaj już nieaktalny, bo przecież Armia Czerwona, bolszewicy, NKWD to już historia. Okazuje się jednak, że nie o to tak naprawdę w tej sztuce chodzi. To jest tylko tło dla ludzkich postaw. Sytuacja II wojny światowej i jej przebieg służy do pokazania, jak bardzo potrafimy się upodlić, zdradzić najbliżych, knuć, sprzedawać.

-Nie zrobiłem tego monodramu przeciwko Związkowi Radzieckiemu – powiedział aktor po spektaklu. – Choć mi to zarzucano, bo premiera była jeszcze w czasach, kiedy byli naszymi przyjaciółmi. To rodzaj gorzkiej komedii i robię go przeciwko wszelkim ideologiom, które są nam wtłaczane. Ma szerszą wymowę, można go odnieść do codzienności, ma pobudzać do refleksji. Zubow jest postacią tragiczną. Człowiek nigdy nie jest jednowymiarowy. W teatrze gram pełną gamę bohaterów, postacie kontrastowe, co mnie cieszy. Najbardziej lubię grać właśnie takie złożone charaktery. Po tym spektaklu życzę państwu, żebyście nigdy w życiu nie spotkali takiego kogoś, jak lejtnant Michaił Zubow.

I oby tak właśnie było, ale na spotkanie z Piotrem Cyrwusem - aktorem teatralnym będę czekała.